Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W oczekiwaniu na Sylwestra

0
Podziel się:

W ostatnich dniach roku złoty stracił na wartości przy niewielkich obrotach. Na sesjach przez wiele godzin było bardzo spokojnie, złoty reagował jedynie na ruchy kursu EUR/USD, a inwestorzy czekali już na Sylwestra.

RYNEK KRAJOWY

USD/PLN i EUR/PLN
W ostatnim komentarzu wskazywaliśmy, że z dużym prawdopodobieństwem kurs EUR/PLN powinien poruszać się w przedziale 3,82 – 3,86. Tak też generalnie się stało. W ostatnich dniach roku złoty stracił na wartości przy niewielkich obrotach. Na sesjach przez wiele godzin było bardzo spokojnie, złoty reagował jedynie na ruchy kursu EUR/USD, a inwestorzy czekali już na Sylwestra.

W poświąteczny wtorek i środę złoty wyraźnie tracił na wartości, kurs EUR/PLN wzrósł w tym czasie z poziomu 3,8220 do nawet 3,8650. Do końca tygodnia cena euro oscylowała już przy 3,86 zł. Dolar w tym czasie podrożał z 3,23 do 3,2650 zł.

Ruchy te nie były poparte wyraźnymi przyczynami o charakterze fundamentalnym, ale wskazały, że niedawny silny sentyment do złotego na razie osłabł. Może to oznaczać, że inwestorzy powoli przygotowują się do prawdopodobnej styczniowej przeceny złotego. Obecnie silny złoty potrzebny jest rządowi, żeby stosunek długu publicznego do PKB na koniec roku wypadł pomyślnie. W nowym roku bardziej władzom na rękę będzie słabość naszej waluty, ale kluczem zachowania złotego w najbliższych tygodniach mogą być działania Ministerstwa Finansów RP dotyczące wymiany na rynku przychodów z emisji euroobligacji, które w I kwartale 2006 r. mają wynieść 3-5 mld euro. Informacje takie będą, choćby psychologicznie, stwarzać presję na umocnienie złotego oraz stoją w sprzeczności do deklaracji rządu i nie ułatwią porozumienia z bankiem centralnym.

W czwartek na rynek wpływ miało uchwalenie przez Sejm nie po myśli rządu tzw. becikowego i to nawet w dwóch wersjach. Zwiększyło to obawy dotyczące wysokości deficytu budżetowego w 2006 roku. Ministerstwo Finansów oszacowało koszt przegłosowanych w czwartek w Sejmie ustaw o świadczeniach socjalnych na około 1,5 mld zł, i jeśli wejdą one w życie, będzie trzeba te środki znaleźć.

W piątek o 13.00 euro kosztowało 3,8610 zł, a dolar 3,2640 zł.

Krótkoterminowa prognoza
W styczniu poznamy odpowiedź na pytanie, czy obserwowane od kilku lat zmiany sezonowe, czyli umocnienie złotego w grudniu i osłabienie w styczniu, także i tym razem będą miały miejsce. Warto zwrócić uwagę na kształtowanie się formacji RGR na wykresie EUR/PLN. Zamknięcie powyżej 3,88 zł za euro powinno oznaczać ruch do 3,95 zł.

*RYNEK MIĘDZYNARODOWY Nieznaczne i ospałe wahania eurodolara *Miniony tydzień na rynku międzynarodowym stał pod znakiem ospałości i niezdecydowania inwestorów. Z jednej strony wciąż utrzymywały się oczekiwania spadkowe co do kursu EUR/USD, z drugiej – pojawiły się pierwsze oznaki, iż gospodarkę amerykańską może już wkrótce spotkać recesja, a to dolarowi nie pomagało.

We wtorkowy poranek za euro płacono 1,1840 dolara, czyli nieznacznie mniej niż przed Świętami. W ciągu dnia bardzo wyraźnie dało o sobie znać poświąteczne ograniczenie aktywności inwestorów, którzy nie zareagowali na niepokojące dane z rynku amerykańskich obligacji. Rentowność papierów 2-letnich przekroczyła rentowność 10-letnich, co w ostatnich 30 latach wielokrotnie trafnie znamionowało nadchodzącą recesję. W połączeniu z niepokojącymi danymi z rynku nieruchomości (znaczny spadek i ujemna dynamika sprzedaży nowych domów), mogło to i powinno wywołać tendencje deprecjacyjne dolara.

I tak rzeczywiście się stało, lecz nie wcześniej jak w środę rano. Jako pretekst do wzrostu kursu EUR/USD wykorzystano dobry odczyt wskaźnika nastroju niemieckich konsumentów instytutu GfK. Pozytywna atmosfera wokół największej gospodarki strefy euro posłużyła wspólnej walucie do wspięcia się na poziom 1,1920 względem dolara. Jednakże jeszcze tego samego dnia okazało się, że sentyment do dolara pozostaje silny, a rynek wciąż więcej uwagi poświęca informacjom pozytywnym dla amerykańskiej waluty niż negatywnym. Odczyt wskaźnika nastroju konsumentów w USA okazał się niezły i choć spodziewano się tylko nieznacznie gorszego, kurs EUR/USD otrzymał silny impuls i ponownie znalazł się w rejonach 1,1830.

W czwartkowy i piątkowy poranek euro dwukrotnie usiłowało odzyskać inicjatywę. Kurs zwyżkował do poziomu 1,1880, jednakże szybko tracił wszystkie zyski, opadając ponownie do dobrze znanego poziomu 1,1830. Wszystko to pomimo stale powtarzającego się odwracania krzywej rentowności amerykańskich papierów skarbowych, obajwiającego się nawet w cenach czwartkowego zamknięcia rynku długu. Na korzyść dolara przemawiał jednak wskaźnik Chicago PMI. Jak wykazał, obszar miasta Chicago gospodarczo ma się nadspodziewanie dobrze, a to wystarczyło, by inwestorzy nie przywiązali większej wagi do spadku poziomu sprzedaży na rynku wtórnym nieruchomości w USA.

W piątek o 13:00 dolar utrzymywał silną pozycję. Euro wyceniano na 1,1835 jednostki waluty amerykańskiej.

Krótkoterminowa prognoza
Duża różnica w poziomie stóp procentowych w USA i strefie euro przemawia silnie do inwestorów, szczególnie wobec oczekiwanej kolejnej podwyżki ze strony FED-u w styczniu 2006 roku. Spadki w rejon dołków listopadowych (tj. 1,1690) są znów aktualnym scenariuszem. Należy jednak bacznie przysłuchiwać się głosom zwiastującym recesję w USA. Ewentualna utrata wiary Amerykanów we własną gospodarkę skutecznie stłumi sentyment prodolarowy.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)