Dolar tuż po 9.30 kosztował 4,016 złotego, czyli od czwartkowego zamknięcia podrożał o 2,1 gr. Również euro inwestorzy wycenili o 2,2 gr wyżej, czyli na 4,792 złotego.
Kurs dolara wobec euro wyniósł 1,1935 wobec 1,1945 po godz. 16.00 w czwartek. Wpływ na jego wycenę miały czwartkowe, gorsze od oczekiwań dane o PKB USA w I kwartale tego roku.
Zdaniem dilerów przy niskiej płynności można spodziewać się w piątek zmienności, złoty będzie naśladował ruchy eurodolara i oczekiwał na ostateczny kształt nowego rządu.
"Można spodziewać się sporej zmienności. Niska płynność powoduje, że nawet niewielkie zlecenie klientowskie może przełożyć się na rynek. Inwestorzy oczekują także na rozstrzygnięcia w polityce" - powiedział PAP Marcin Turkiewicz, szef dilerów BRE Banku.
Sejm w piątek będzie głosował uchwałę o samorozwiązniu Sejmu, a w niedzielę nowy gabinet pod przewodnictwem Marka Belki zastąpi odchodzący rząd Leszka Milera.
Na rynku papierów skarbowych również niewielka aktywność uczestników rynkowych. Dilerzy oczekują spokojnego dnia przy ograniczonych obrotach.
"Nie oczekujemy znaczących ruchów rentowności obligacji. Inwestorzy raczej wstrzymają się przed nabywaniem papierów do czasu wyjaśnienia sytuacji w polityce. Obecne poziomy mogą być dla nich atrakcyjne" - powiedział Piotr Bruździak, diler Millennium.
Dochodowość papierów dwuletnich spadła do 7,21 proc. z 7,24 proc. wieczorem w czwartek, pięcioletnich wzrosła do 7,47 proc. z 7,44 proc., a dziesięcioletnich pozostała na 7,24 proc.
