Około godz. 16.30 za euro płacono 4,13 zł wobec 4,1585 na otwarciu sesji. Dolara wyceniano na 3,20 zł względem 3,2110 zł. Odchylenie od parytetu wynosiło 13,15 proc. po mocnej stronie.
"Po południu mieliśmy odreagowanie po porannych spadkach. Odchylenie od parytetu było większe o 0,6 proc. niż na początku sesji" - powiedział PAP Marek Wołos z TMS.
Złoty nerwowo rozpoczął pierwszą poświąteczną sesję po tym, jak w piątek po południu, na niepłynnym już rynku kurs złotego wobec dolara obniżył się do poziomu 3,2550, a wobec euro do 4,19. W opinii dealerów spadek wartości złotego wynikał z działalności inwestorów zagranicznych, gdyż polski rynek był już zamknięty.
Zdaniem Wołosa złoty może się osłabić w środę w oczekiwaniu na informację o decyzji Rady Polityki Pieniężnej.
Ekonomiści są zgodni, że Rada zapoczątkuje w środę cykl obniżek stóp procentowych. Zastanawiają się jednak czy pierwszym krokiem na tej drodze będzie obniżka tylko o 25 pkt., czy raczej o 50 pkt. bazowych.
Według ostatniej ankiety PAP, większość ekonomistów prognozuje redukcję o 50 pkt. w marcu, a suma przewidywanych przez rynek obniżek stóp w 2005 roku wynosi 125 pkt. bazowych.
"Raczej będziemy mieli słabszego złotego. Można oczekiwać, że za dolara będzie trzeba płacić 3,23-3,25 zł, zaś za euro około 4,16 zł" - powiedział Wołos.
Sytuacja na rynku walutowym spowodowała spadek cen papierów skarbowych. Około godz. 16.30 rentowność dwuletnich obligacji wynosiła 5,61 proc. w porównaniu do 5,51 proc. w piątek. W przypadku pięcioletnich papierów było to 5,71 proc. wobec 5,66 proc., zaś dziesięcioletnich 5,65 proc. względem 5,63 proc.
"Obligacje słabiej się otworzyły i choć w ciągu dnia odrobiły część strat to jednak rentowności są wyższe niż pod koniec poprzedniego tygodnia. To skutek sytuacji na rynku walutowym i znacznego osłabienia złotego na wtorkowym otwarciu" - ocenia Przemysław Magda, analityk Banku Handlowego.
Magda dodał, że rynek zdyskontował już obniżkę stóp procentowych na poziomie 50 pb.
"Obniżka o 25 pb byłaby dla rynku rozczarowaniem, 75 pb spowodowałaby zapewne umocnienie papierów. Rynek będzie bacznie analizował komunikat RPP, żeby określić, czy jest on +jastrzębi+, czy też +gołębi+ w swojej wymowie" - dodał analityk BH.
"Zakładając, że na rynku walutowym nic się nie będzie działo rentowności obligacji powinny się utrzymywać na dzisiejszych poziomach" - powiedział.
