Pilsener
/ 2008-07-10 08:55
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
Winni są stoczniowcy, bo strajkami doprowadzili do uzależnienia stoczni od pomocy publicznej, zyskali też poparcie społeczne które umożliwiło politykom upolitycznienie stoczni, nie mówiąc już o tym, że wystraszyli tym inwestorów. Winni są politycy WSZYSTKICH partii, którzy robią w majty na widok najdrobniejszego nawet strajku. Winni są wszyscy polacy i polskie społeczeństwo z jego kultem biedy i socjalizmu - żaden polityk nie odważy się powiedzieć "takiego wała! NIe dostaniecie z pieniędzy podatników ani grosza" - bo straciłby poparcie plebsu. A plebs stoi murem za socjalizmem i gospodarką centralnie planowaną, która z kolei ogranicza napływ kapitału, który mógłby uratować stocznię. Błędne koło - socjalizm to system, który wali się pod ciężarem problemów, które sam stwarza.
Wynika z tego jeszcze jeden wniosek: jak więcej niż jedna osoba jest winna, to nikt nie jest winny. Na upadku stoczni też można zbić kapitał polityczny.