Z pensji brutto 1/3 oddajesz panstwu. Drugie tyle placi Twoj pracodawca. Z tego co Ci zostaje - przy kazdych zakupach placisz
VAT (w przyszlym roku - 24%). Jak zsumujesz to moze nie wyjdzie 80%, ale na pewno wyjdzie duzo. Swoja droga nie rozumiem, dlaczego z pensji sie placi az tyle roznorodnych skladek?! Ja place 7 roznych skladnikow, z czego przynajmniej polowa brzmi bardzo podobnie. Wyobrazam sobie ze moj pracodawca odprowadza pewnie z 5 jeszcze innych skladek. Czy to ma na celu cokolwiek innego niz dezinformowac biednych podatnikow?
Powinno byc:
podatek dochodowy - x
ubezpieczenie zdrowotne + spoleczne - y
skladka emerytalna - z
I tyle. A w ogole uwazam, ze ubezpieczenie zdrowotne i spoleczne powinno byc czescia podatku dochodowego i rozdzialem powinni sie trudzic urzednicy a nie obywatele.