Pajchiwo
/ 2008-07-10 08:47
/
Tysiącznik na forum
Nie - chodziło mi o to, że cały czas jedna strona przedstawia pracowników jako super inteligentne jednostki, które wszystko same dobrze wiedzą, dbają o bezpieczeństwo i postępują jak rozsądni ludzie. A tak nie jest - co udowadnia właśnie liczba wypadków.
Kwestia skąd te różnice - nie zastanawiałeś się nad tym nigdy?
Roli państwa się z nadzoru nie wyeliminuje, ponieważ - jak widać - jest on niezbędny, gdyż firmy bez przymusu nie dostrzegają problemu . IMHO tylko zachowują się jakby nie dostrzegały, tak na prawdę go dostrzegają, ale wolą nie ponosić kosztów i ryzykować "a nuż się uda", "jakoś to będzie" itp. - pewnie kilka powiedzonek szefów bez wyobraźni każdy by tu dodał.
Spadła (po bardzo wnikliwym opracowaniu tematu, wielu kontrolach, karach i organizowanych przez firmy pokazach) tylko liczba takich wypadków wśród rolników - efekt niewątpliwie bez kontrolerów i zachęcenia firm do tej formy promocji - niemożliwy.
Nie bronię urzędników - sam niejednokrotnie byłem ofiarą ich nieudolności i braku woli rozwiązywania problemów administracyjnych, które są immanentną częścią ich pracy. Nienawidzę też sposobu myślenia polegającego na przemyśleniu sprawy tylko od strony urzędu (jednostronność), ale urzędnicy też mają swoją rolę w kraju - trzeba sprawić, że będą wydajni - i to jest u nas tak naprawdę problemem. Jeśli będą wydajni ilość sama spadnie - bo przecież ludzie od kadr też wtedy bedą wydajni :)
Tylko do tego trzeba by zmienić ich mentalność - a to jest bardzo ciężka praca.
W dodatku wiąże się z wywaleniem co mniej kreatywnych jednostek, a to już jest w urzędzie - kojarzonym od lat jako zatrudnienie na "ciepłej posadce" - rewolucja.
Żądać od nich wydajności? Przenosić przez cały dzień papiery z dołu na górę i z powrotem - to tak, ale zainstalować EDI to już przekracza pojęcie urzędasa? To pewnie jakieś wymysły wykształciuchów, albo pisiorków (zależnie od sympatii politycznych - zawsze dobrze jest na kogoś zrzucić frustracje).