Forum Polityka, aktualnościKraj

Rostowski: PiS powinien przeprosić Polaków

Rostowski: PiS powinien przeprosić Polaków

Money.pl / 2010-10-07 11:24
Komentarze do wiadomości: Rostowski: PiS powinien przeprosić Polaków.
Wyświetlaj:
Mare42 / 79.139.122.* / 2010-10-12 11:40

Naprawdę jest to czas aby przedstawiciel PiS wszedł na tę trybunę i przeprosił Polaków. Za błędy waszej polityki w latach 2006-2007, kiedy był dramatyczny wzrost wydatków, przy bardzo znaczącym obniżeniu podatków - krzyczał z sejmowej mównicy Rostowski. Po drugie za straszenie kryzysem w drugiej połowie 2008 i pierwszej połowie 2009 roku. Po trzecie za skrajnie, dramatycznie błędne recepty proponowane w 2009 roku. I po czwarte za straszenie tzw. drugą falą kryzysu w drugiej połowie 2009 roku

No to mamy problem, bo mi nie było źle z tymi obniżkami, a straszenie kryzysem oprócz propagandy okazało się... niestety przepowiadaniem przyszłości. Naturalnie PO wygodniej jest zwalić na PiS skutki nieplanowanej porażki gospodarczej, a PiS też będzie darł koszulę na obecną sytuację i że to wina PO, co do czego osobiście mam jednak wątpliwości.
A nam nie żyje się lepiej niż się żyło. Oby tylko nie było jeszcze gorzej.
W chwili gdy to czytasz dług publiczny rośnie, a Ty nic z tym nie zrobisz bo na kogo byś nie zagłosował, nic się nie zmieni.
PiSkle / 83.4.58.* / 2010-10-08 12:15
Wystarczy wypowiedzieć konkordat i uciąć finansowanie kościoła.
Skutek? 10 do 17 MILIARDÓW zł rocznie w kieszeni (rozbieżność różnych szacunków jest zrozumiała...).

Inny sposób: zlikwidować starostwa. Baaardzo kosztowny pożeracz kasy. I w zasadzie bezproduktywny.
po "polskiemu"? / 81.210.19.* / 2010-10-08 09:06
Zapewne poseł, który by wszedł na mównicę, ewentualnie pani posłanka, która by na te mównicę "WSZEDŁA" (p.Rostowski wczoraj w Sejmie).
pablo55 / 82.210.184.* / 2010-10-08 17:08
Wolę Rostowskiego, z jego poprawnym angielskim i nie zawsze poprawnym, ale całkiem dobrym polskim (jak na kogoś, kto tyle lat mieszkał za granicą), niż bełkot kaczyńskiego, który nigdy nigdzie nie był, nic nie widział, nic nie ma, ale wszystko wie najlepiej.
acomitam / 83.25.137.* / 2010-10-08 07:02
Trzeba mieć chyba coś z głową, żeby wygadywać takie bzdury jak Rostowski. Rostowski, chłopie? Wracaj skąd przybyłeś (a skąd ty człowieku w zasadzie przybyłeś) i nie zawstydzaj swoją osobą gatunku ludzkiego. Ktoś powiedział, że Bóg tworząc człowieka przeliczył się ze swoimi możliwościami. Gdy patrzę na takie indywidua jak Rostowski, Tusk, Komorowski, Palikot.... jestem wręcz pewien, że tak faktycznie było.
JAG1 / 83.20.225.* / 2010-10-08 01:58
"Uderz w stół a nożyce się odezwą."
Pisiatwo pieni się z wściekłości. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod tekstem
SumieniePiSokomuchów / 204.86.209.* / 2010-10-07 22:47
Przez dwa lata rządów gówno zrobili.
Mogli swoje teorie ekonomiczne wtedy wprowadzać.
Ale woleli robić sobie nawzajem dobrze. towarzysz Jarosław Lesiowi, Lesiu Andrzejkowi, Andrzejek Romkowi a Romek towarzyszowi Jarosławowi.
Tornado+ / 79.162.170.* / 2010-10-08 00:13
SPIERRDALAJ BOLSZEWICKI DZIADZIE!!!
pablo55 / 82.210.184.* / 2010-10-08 17:12
Bolszewickie dziady to są w pisie. A właściwie nazistowskie. Nazizm = narodowy socjalizm, czyli coś, co wyznaje większość zwolenników tej partii.
tak trzymać:) / 81.210.19.* / 2010-10-08 09:01
Ostro, ale chyba słusznie! Ku otrzeźwieniu oczadziałych POpaprańców.
zdziwiony / 195.205.245.* / 2010-10-08 11:03
Ludzie, czy wy nie widzicie, że PiS to właśnie bolszewicka partia? Przecież nie o nazwę chodzi a o metody działania, doktryny, argumentację zwolenników.
Jak ten Kaczyński potrafił zahipnotyzować tylu (wydawałoby się) rozsądnych ludzi?!?!?
kwant2000 / 2010-10-08 14:34 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Polska dzięki takim jak TY - "pożytecznym idiotom" - rządzona przez takie ugrupowania jak UD, KLD, AWS, SLD, ZSL(PSL), UW, a ostatnio przez PO - jest po dwudziestu latach pseudotransformacji jednym z najbiedniejszych krajów w Zjednoczonej Europie. Do czasu wybuchu kryzysu światowego zostaliśmy prześcignięci nawet przez byłe republiki sowieckie - Litwę, Łotwę i Estonię.
RHP / 83.27.20.* / 2010-10-09 18:47
Jasne!!! 40 lat komunizmu w ogóle nie zrobiło nam krzywdy. Jedynie trzy lata PO są wszystkiemu winne. Teraz rozumiem, dlaczego PiS w ogóle nie atakuje i nie rozlicza komuchów, a jedynie atakuje tych, którzy komunizm obalili: Frasyniuka, Mazowieckiego, Wałęsę, Lisa, Geremka, Borusewicza, Komorowskiego...
Nikt tak nie tęskni do komuny, jak PiS-iory. To dlatego Edward Gierek jest dla nich patriotą. Przecież nikt z PiS-iorów nie siedział w wiezieniu w tamtych czasach...
PiS = zbiorowisko tchórzy (teraz odważnych, oczywiście anonimowo)
@@@ / 87.207.29.* / 2010-10-09 20:26
Ty chcesz nam tu wmowic ze ci "obalacze komunizmu" ktorych wymieniles za Gierka siedzieli w wiezieniu?
Nie badz smieszny.
Retyw. / 217.97.193.* / 2010-10-07 22:13
Panie Rostowski czy ty człowieku jeszcze kontrolujesz to co mowisz?. Faktycznie, jedyne co możesz zarzucić Pisowi to fakt,że przegrał wybory /jak napisał ktoś wcześniej/.Obłuda tylko obłuda a naiwnych lemingów coraz mniej.
jojo102 / 212.69.47.* / 2010-10-07 22:01
Czy ten finansowy analfabeta wie co kłamie???
Pewnie, razem z Tuskiem stracili już kontrolę nad własnymi kłamstwami
mac0 / 178.36.178.* / 2010-10-08 07:35
Podobnie pisano jak podawał np planowany wzrost gospodarczy na 2010 r. Zupełnie inny niż wszyscy Unijni i nie tylko eksperci. I w efekcie kto miał rację, kto korygował swoje szacunki?
Wszystko czas pokaże.
issael / 188.33.111.* / 2010-10-07 21:58

Jacek Rostowski powiedział że najważniejsze błędy PiS-u to obniżenie podatków i innych obciążeń społeczeństwa na sumę około 30 miliardów. Chodzi o obniżenie składki rentowej oraz wprowadzenie dwóch zamiast trzech progów podatku PIT. Minister uznał, że to główny - obok zwiększonych wydatków - powód deficytu strukturalnego ... kiedy był dramatyczny wzrost wydatków, przy bardzo znaczącym obniżeniu podatków - krzyczał z sejmowej mównicy Rostowski.

Czasami to aż chce się zapytać ... elyty ... kto/co jest dla kogo/czego?
Czy kareta jest dla konia, czy koń dla karety?
Czy społeczeństwo (ludzie) są dla państwa, czy państwo jest dla ludzi?
Choć oglądając autochtoniczne realia, mogę się (z nienacka) dowiedzieć, że do karety jest wół albo kareta dla wołu.
Może i rozumiem polityczną potrzebę doraźności, aby minister finansów mieszał rozsadek ekonomii z głupotą polityki, tyle , że z tego mieszania wyszło coś takiego czego z nazwy nie wymienię, aby nie obrazić.
Ba rządzący powinni się w końcu zdecydować, czy to dobrze , że w społeczeństwie zostało 30 mld zł więcej czy to raczej źle?
Przypominam, ministrowi finansów, że Polsce pomogła konsumpcja wewnętrzna, czyli te 30 mld zł , które zostały w społeczeństwie i które zasiliły gospodarkę, poprzez właśnie konsumpcję tegoż społeczeństwa.
Gdyby społeczeństwo tych 30mld nie miało to konsumpcja była by znacznie mniejsza i Polska nie była by "zieloną wyspą".
Moim skromnym zdaniem, to lepiej, że tymi 30 mld. zł. gospodarowało społeczeństwo, niż rząd.
Następnym razem, zanim wystąpi się z polityczno-ekonomicznymi pretensjami, warto sobie przypomnieć co mówiło się wcześniej, zwłaszcza w kontekście "zielonej wyspy".
mac0 / 178.36.178.* / 2010-10-08 07:42
Zgodzę się z Tobą że lepiej jak społeczeństwo miało te 30 mld i napędzało sprzedaż, co nie zmienia faktu że przez taką decyzję powiększyła się dziura budżetowa i tu Rostowski ma niestety rację. W końcu podaje przyczyny powstania ogromnej dziury i nie wdaje się (sądzę że celowo) w analizy które są dla rządu mniej korzystne.
door / 83.12.255.* / 2010-10-07 21:48
Pryska na naszych oczach misternie budowany mit Polski jako „zielonej wyspy” na czerwonej kryzysowej mapie Europy. Jednak dobrego humoru nie traci ani premier ani tym bardziej minister finansów Jan Vincent Rostowski, który do niedawna przekonywał w mediach, że zadłużenie państwa w 2010 roku nie zwiększy się o więcej niż 50 no może 60 miliardów złotych. Niestety zapewnienia ministra okazały się totalną ściemą, gdyż właśnie obserwujemy jak w galopującym tempie poziom zadłużenia wzrasta o zawrotną kwotę 100 miliardów złotych. Według rządowych danych stan zadłużenia kraju na dzień 30 czerwca bieżącego roku wyniósł zawrotną kwotę 721,2 miliarda złotych, a więc od stycznia do czerwca 2010 roku przyrost zadłużenia kraju wyniósł już 51,3 miliarda złotych. Niestety minister finansów nie poczuwa się do winy za tak katastrofalny stan publicznych finansów, a jakby tego było mało nie tracąc fasonu winą za obecną dramatyczną sytuację finansową kraju obarcza swoich poprzedników. Warto zastanowić się czy takie zwalanie winy na poprzednią ekipę rządzącą ma jakiekolwiek podstawy i czy poparte jest faktami, czy raczej jest to zwykła ściema obliczona na to, że „ciemny naród wszystko kupi”.
Warto na początek przypomnieć panu ministrowi, premierowi, politykom Platformy Obywatelskiej i ich zwolennikom, że od ponad trzech lat władzę w kraju sprawuje właśnie ta partia, która również może od kilku miesięcy liczyć na wsparcie swojego prezydenta, a także od początku swoich rządów na ogromną przychylność ogólnopolskich mediów i najróżniejszych „autorytetów”, co oczywiście przekłada się na popularność ekipy rządzącej. Próba przekonania opinii publicznej, że kryzys finansów publicznych jest wynikiem obniżenia podatków przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jest dość karkołomna, a dla bardziej uświadomionych ekonomicznie wręcz śmieszna, gdyż jak wiadomo zmniejszenie obciążeń podatkowych zawsze pozytywnie wpływa na gospodarkę, o czym zresztą z pół roku temu również publicznie mówił minister Rostowski, przekonując, że dzięki obniżce podatków przez poprzednią ekipę Polska zanotowała wzrost gospodarczy. Jak widać pan minister dość często i radykalnie zmienia swoje zdanie. Minister Rostowski, przy wsparciu premiera i innych polityków partii rządzącej, wmawia Polakom, że gdyby nie obniżka podatków kilka lat temu, to mielibyśmy obecnie w budżecie o 40 miliardów złotych więcej. Oczywiście takie tłumaczenia nie mają najmniejszego oparcia w faktach, a wszystkich niezorientowanych w temacie odsyłam do ciekawej analizy przeprowadzonej na łamach „Najwyższego Czasu” przez Marka Łangalisa, którą zamieścił w artykule zatytułowanym „Stumiliardowy deficyt”(„Najwyższy Czas”, Nr 40, 2 październik 2010, str. VII- IX). Redaktor Łangalis przypomina, że koalicyjny rząd Prawa i Sprawiedliwości Ligii Polskich Rodzin i Samoobrony ponad 3 lata temu obniżył składkę rentową z 6,5% pensji brutto do 3,5%, a pół roku później do poziomu 1,5% pensji brutto, jakże liberalne posunięcie. Dzięki tym obniżkom przeciętnie zarabiający Polak w ciągu roku miał do dyspozycji 600 złotych więcej. Według oficjalnych danych dzięki tej obniżce zanotowano spadek bezrobocia oraz zwiększenia konsumpcji. Według wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych już w półtora roku po obniżce składki rentowej liczba płacących składki wzrosła o ponad 10%. Jeszcze ciekawiej wyglądała sytuacja dochodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które wynosiły tylko ze składek w roku 2005 85,5 miliarda, w roku 2006 wzrosły do poziomu 91,8 miliarda złotych, aby po obniżce składki rentowej w 2007r. wzrosnąć do poziomu aż 100,7 miliarda złotych. Nawet kryzysowy rok 2008 choć przyniósł niewielki spadek tych dochodów to jednak i tak były one wyższe o 7% od tych z 2006r.
Fakt, że Polacy mieli więcej pieniędzy w portfelach wpłynął również na wzrost dochodów z podatków zawartych w cenie produktów konsumpcyjnych. Według danych przedstawionych w artykule redaktora Łangalisa, który oparł swoją analizę na danych z ministerstwa finansów dochody z tytułu podatku VAT oraz akcyzy w roku 2006 wyniosły 126 miliarda złotych, a po wprowadzeniu obniżki składki rentowej zanotowano wzrost tych dochodów o 15%, a w roku 2008 pomimo, iż był to rok kryzysowy w skutek ponownego obniżenia składki rentowej zanotowano wzrost dochodu z tych podatków o kolejne 5%.Spadek obciążeń finansowych narzucanych przez państwo na obywateli powoduje wyjście wielu ludzi z tzw. szarej strefy, według szacunków ZUS –u w 2008 roku liczba osób, które wyszły z szarej strefy wyniosła 300 tysięcy, a także wzrost liczby osób pracujących ( w tym wypadku mówimy o wzroście liczby osób pracujących o ponad 1,5 miliona ), a także zwiększenie wpływów do budżetu oraz ożywienie gospodarki.
Jak widać obniżka składki rentowej dokonana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz koalicjantów z Ligii Polskich Rodzin i Samoobrony wbrew wypowiedziom ministra przyczynił się nie do spadku dochodów, ale d
door / 83.12.255.* / 2010-10-07 21:49
ale do ich znacznego wzrostu. Wpływu na spadek dochodów budżetu państwa zapewne nie mogły też mieć wprowadzone przez ówczesny rząd obniżki stawek podatków od osób fizycznych, która weszła w życie w 2009r. W momencie jej uchwalania ( 2008 rok ) wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku od osób fizycznych wyniosły 38,5 miliarda złotych, a w rok później owszem zmalały, ale o oszałamiającą wręcz kwotę 2,7 miliarda złotych. Jednak obniżka opodatkowania osób fizycznych wpłynęła na wzrost dochodów budżetów domowych Polaków, a to oczywiście przełożyło się na wzrost wpływów do budżetu z podatku VAT i akcyzy. Jak widać minister Rostowski zrzucając winę za katastrofalny stan finansów publicznych na swoich poprzedników, którzy wprowadzili obniżkę składki rentowej oraz podatku dochodowego od osób fizycznych jest przysłowiowym strzałem kulą w płot. Pozostaje więc jeszcze jedna nikła szansa dla ministra Rostowskiego i jego politycznego zaplecza na znalezienie jakiegoś haka na poprzedni rząd udowadniając jego zgubną rzekomo dla finansów państwa politykę, czyli wprowadzenie ulgi prorodzinnej, która pozwalała odliczyć od podatku 1145,08 zł na każde dziecko, co pewnie przyczyniło się do ogromnego obecnie deficytu. Jednak i ten argument jest bardzo kiepski. Wprowadzenie tej ulgi spowodowało znaczny wzrost wpływów do budżetu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych aż o 25%, no i oczywiście przyczyniła się ona w połączeniu z obniżką składki rentowej do wzrostu wpływów z podatku VAT i akcyzy o 15%. Jak widać polityka finansowa rządu Prawa i Sprawiedliwości Ligii Polskich Rodzin i Samoobrony przyczyniła się do wzrostu dochodów państwa oraz ożywienia gospodarczego. Należy więc stwierdzić, że minister Rostowski, premier i wszyscy politycy, publicyści i ekonomiści, którzy próbują zrzucić winę za ruinę finansów państwa na poprzedni rząd zaprzeczają faktom. Postępują oni w myśl zasady, że jeśli fakty są sprzeczne z ich tezami to tym gorzej dla faktów. Podobnie sprawa się ma ze zrzucaniem winy za zadłużanie kraju na ogromną skalę na samorządu. Jak zauważył redaktor Łangalis dług sektora samorządowego wynosi jedynie 6,3% całego długu publicznego, a więc udział samorządów w zadłużaniu państwa jest znikomy.
Pomimo pogarszającej się sytuacji finansowej państwa na szczytach władzy rozpasanie idzie pełną parą. Wydatki kancelarii prezydenta wzrosną o 12%, czyli o kwotę niemal 20 milionów, kancelarii premiera też o 12%, czyli kwotę 13 milionów, kancelarii Sejmu o 25 milionów, a kancelarii Senatu o 13 milionów. Doliczyć do tego należy remont Sejmu wraz z gruntownym remontem saun i siłowni oraz zakupem drogich i dużych telewizorów do pokojów w hotelu sejmowym, aby naszym parlamentarzystom w dobie kryzysu żyło się jeszcze lepiej. Oczywiście za wszystko i tak zapłacą podatnicy.
Podobnie to podatnicy zapłacą za nieudolność ministra finansów i jego aż nadto wybujałą kreatywną księgowość, dzięki której na doraźne potrzeby przedwyborcze udaje się pokazać Polakom stan zadłużenia państwa na o wiele niższym poziomie niż faktyczny. „Obniżkę” poziomu zadłużenia osiąga najlepszy minister finansów w Europie poprzez tworzenie najróżniejszych funduszy i „wypychanie” ich z budżetu, np. Krajowy Fundusz Drogowy wyłączono z budżetu dzięki czemu po stronie wydatków można było skreślić 16 miliardów złotych. W miejsce tego funduszu nasz kreatywny minister wciągnie do budżetu zapewne Lasy Państwowe, które dysponują 2 miliardami złotych nadwyżki. Niestety rzeczywistości zaklinać na dłuższą metę się nie da i za nieudolność obecnej ekipy rządowej drogo zapłacimy z własnej kieszeni. Analizując projekt budżetu na przyszły rok nie napawa optymizmem. Skoro pan minister wierzy wbrew oczywistością, że wzrost obciążeń podatkowych, zmniejszenie bądź likwidacja ulg podatkowych czy wymyślanie nowych podatków i składek przyczyni się do zmniejszenia deficytu państwa, to możemy być pewni, że ogromna kwota 100 miliardów złotych osiągnięta w tym roku, w przyszłym wyniesie jeszcze więcej, a nasze zadłużenie będzie rosło jeszcze szybciej niż obecnie. I na nic zda się zrzucanie winy na poprzedni rząd w sytuacji, gdy ma się w ręku pełnię władzy.
Rodacy rząd postanowił zadbać o nasze finanse, a więc łapmy się za portfele.
Nie powinno więc nikogo dzisiaj dziwić, że rząd we współpracy z mediami serwuje nam co chwilę jakieś igrzyska w postaci awantury o krzyż przed Pałacem Prezydenckim, tworzenie ruchu Palikota czy wojnę z handlarzami dopalaczami. Wszystko po to, by przypadkiem Polacy nie zaczęli zastanawiać się i dyskutować na naprawdę ważne tematy.
http://prostowoczy.blog.onet.pl/
Oszołomowaty / 89.229.72.* / 2010-10-07 23:40
Cyy myślisz, że te POmidorkowate mózgi są w stanie przeczytać taki wywód w "Najwyższym czasie"? Im trzeba podać .. tak jak to robi TVN. Z obrazkami i cyckami Muchy najlepiej ... Analizy które tutaj przedstawiłeś są znane juz oszołomom od roku co najmniej. Teraz dopiero gdy nawet głupi sie może zorientować jak rządzi POrząd budzą sie POeksperci. Nawet Balcerzak sie ocknął ...
@@@ / 87.207.29.* / 2010-10-07 21:19
Za to ze przegrali wybory i dopuscili ta bande palantow do wladzy.
maciekkkk / 2010-10-07 20:11 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To PiS powinien przeprosić Polaków za to, że istnieje.
k21 / 93.105.57.* / 2010-10-07 22:37
@maciekkkk Dlaczego ty chłopcze jesteś taki głupi.
My PIS owi dziękujemy,że choć on trochę wziął się za złodziei.
Czym ci płacą że nie odróżniasz dnia od nocy.
Ryszard W / 83.26.73.* / 2010-10-07 22:13
ale Maciekkk nie zaprzeczysz ze PO -wcy to sa palanty i nie potrafia rzadzic.
acomitam / 83.25.137.* / 2010-10-08 07:13
Potrafią, potrafią. Tylko ich cele rozmijają się ze społecznymi. PO-wiacy zostali wyposażenie w atrybuty władzy, aby chronić interesy nie tylko tubylczych mafii, ale również agentury obcej. Stąd te afery: hazardowa czy teraz dopalaczowa. Ktoś popsuł dobry interes królikowi, więc Tusk i jego banda postawiły na baczność całe państwo i jego służby, aby ukrócić samowolę i przywrócić właściwy obieg pieniądza. I tak - interes hazardowy znów jest pod kontrolą, teraz będą dopalacze. Dlaczego natomiast nie słyszymy nic o aferze węglowej czy paliwowej? Ano dlatego, że tutaj mafia ma pełną kontrolę, więc gdy temat przez przypadek za sprawą jakiegoś nadgorliwego dziennikarza pojawi się w środkach masowego rażenia natychmiast jest wyciszany. I znów panuje błogi spokój, i znów magdalenkowe status quo jest zachowane.
Bela48 / 77.237.15.* / 2010-10-07 19:41
No tak, nadchodzą czasy przeprosin, więc może by tak wszyscy zaczęli przpraszać - a jako pierwszy powinien zacząć Walęsa. Z braku tematów PO wymyśla kolejną zadymę... Żenada!
Pisior / 87.205.164.* / 2010-10-07 19:25
Jeszcze PIS niech przeprosi za łysinę i pustkę pod nią niejakiego ministra rostowskiego
do początku nowsze
1 2 3 4 5

Najnowsze wpisy