nartek
/ 193.193.181.* / 2008-09-17 09:34
Zgadzam się ze TFI jak i OFE mają Depozytariusza w Polsce i to on jest gwarantem dla funduszu. Jednak w przypadku pożaru na rynkach nikt nie jest bezpieczny. Dominuje wiele opinii, że u nas wszystko jest cool, bo mamy właściwe regulacje. One wiele definiują jednak to jak bardzo jesteśmy powiązani jako Polska z rynkami światowymi nie uchroniłoby nas od jakiś większych lub mniejszych perturbacji. W tym przypadku, jaki pisze AIG w DB, (co wydaje się bezpieczne w obecnym momencie).
Chciałem zwrócić uwagę, że w przypadku problemów grupy, w której jest depozytariusz, fundusz jako klienta jest zagrożony. Duża podmiotów (depozytariuszy) w rozliczeniach zagranicznych rachunków grupy (omnibusowe – worek, jeden rachunek w izbie clearingowej otwarty w imieniu np firmy matki, korzystają z niego podmioty grupy lub z nią powiązane).
Upadek grupy powoduje blokadę rachunków zagranicznych i blokadę pozycji depozytariusza a przez to klienta. No i mamy pasztet. Trzeba wtedy rozpatrywać wszystko wg prawa lokalnego odnośnie zablokowanych pozycji na rynkach.
Poki co wszystko wydaje sie bezpieczne, jednak należy ostrożniej podchodzić np: do tego ile fundusz ma zagranica. Podane przez ciebie 90% do 10% może być zabiegiem technicznym, gdyż np: papiery multimarket handlowane w Polsce i na innych rynkach, techniczne zakupione w Polsce mogą być trzymane za granica, a wycena bierze to z miejsca nabycia. Wiec dla nich to jest Polska jednak trzyma się gdzie indziej.