mycie pojazdu na prywatnej posesji
Jestem właścicielem większej części posesji ( 5/6). Podwórko użytkuje również osoba, która nie ma prawa własności, a tylko zamieszkuje. Osoba ta jest posiadaczem samochodu i regularnie myje swój samochód na podwórku. Proszę o wyjaśnienie, czy ta osoba ma do tego prawo? Tym bardziej, że nie pytała się mnie jako właściciela posesji o zgodę.
Reden6
/ 83.15.79.* / 2020-07-22 11:10
Ja dbam o moje auto samodzielnie http://kolekcjoner.auto.pl/jak-stosowac-ochronny-wosk/ na lakier najlepszy wosk moim zdaniem.
Redek443
/ 178.37.232.* / 2020-05-20 08:33
Radek czym najlepiej czyścić auto, ja używam kosmetyków http://donau-expert.pl/jak-odpowiednio-wyczyscic-samochod/ sprawdzają się idealnie.
borys912
/ 188.146.103.* / 2018-07-30 22:02
ja myję, moja posesja więc nikomu nie szkodze. A zawsze lepiej sobie dopucuję auto niż na myjni. Tym bardziej, że mam dobre kosmetyki z ProElite, znajomy mi polecił tu dostaniesz proelite.pl
zenekk
/ 188.146.36.* / 2018-08-29 23:43
zgadzam się z tobą, ProElite ma bardzo dobrą chemię samochodową, kumpel mi polecił , sam stosuje na myjni swojej. Jestem pod wrażeniem szamponu Brillant z woskiem. Stosowałeś? Tani, bardzo wydajny a jak ładnie auto po nim wygląda
strusiejaja
/ 37.47.174.* / 2018-02-16 21:32
Kup sobie noktowizor i myj po ciemku.
qqqw
/ 205.203.176.* / 2016-04-19 15:27
Nie ma co myć samochodów. Deszcz i tak te wszystkie toksyczne substancje zmyje i ciekawe co na to ekolodzy? I to się stanie nawet nie na mojej posesji, a na terenie gminy czy miasta :). Barany do potęgi!!
sojka76
/ 77.252.22.* / 2012-05-31 07:25
Jak wczoraj myłem swojego szerszenia z sąsiada aż piana ciekła.Super...Dzisiaj chyba powtórkę szczelę z rozrywki,niech chłopu nie będzie przykro.Przepisy są do bani!!!
trochę inny
/ 89.77.61.* / 2011-01-22 11:29
a ja sądzę, że to nie żadna głupizna czy złośliwość, a zwykły biznes. Lobbing właścicieli (firm) myjni samochodowych, taki sam jak hazardowy. Stworzono takie prawo, bo najzwyklej w świecie o kasę tu chodzi. Zgodnie z przysłowiem: jak nie wiadomo o co chodzi, to o kasę chodzi.
kierownik2009
/ 195.182.52.* / 2009-01-12 14:43
W Szwecji każdy myje samochód na podjeździe przed domem a woda spływa do kanalizacji deszczowej i nikt nie robi problemu. Zakaz w Polsce mycia samochodów na własnej posesji nie wynika z dbania o ekologię tylko z głupoty urzędników (prawa). Większy syf spływa do studzienek na drogach miejskich, po których jeżdżą rozwalające się samochody ciężarowe i autobusy, z których cieknie wszystko co tylko może.
Kiedy zapytałem się w urzędzie gminy czy mogę umyć samochód na swojej działce przed garażem, to usłyszałem, że jest to mozliwe po wykonaniu instalacji do zbierania oleju i smarów (projekt, zgoda urzędu odbiór itd.). tak więc nie przeszkadza im że do kanalizacji deszczowej spływają detergenty tylko boją się o produkty ropopochodne, które mogą splynąć z wodą. Śmieszne bo żeby z samochodu coś spłynęło z tych rzeczy do kanalizacji desczowej nie trzeba go myć:)
To analogiczna sytuacja jak z obowiążkiem jeżdżenia z włączonymi światłami przez całą dobę.
W Szwecji każdy myje samochód na podjeździe przed
T.
/ 81.190.51.* / 2010-01-05 13:29
A skąd oleje i produkty ropopochodne na lakierze samochodu ???
Nawet gdyby były , to dawno byłyby spłukane przez deszcz w czasie jazdy .
Natomiast olej owszem , ale z nieszczelnego silnika ! Co już jest rzadkością .
W czasie przejeżdżania przez kałuże na jezdniach w czasie deszczu , przy ewentualnych minimalnych wyciekach , podwozie jest idealnie myte ze wszystkiego co się tam nagromadziło i wtedy pozbawieni zdolności logicznego rozumowania , zaczynają otwierać ze zdziwienia swoje 'japy'.
Bo wówczas zauważają , że coś nie tak z tymi zakazami mycia ... No ale cóż , głupi nie zrozumie ,a mądry ma to gdzieś ...
- A swoją drogą , to my nieustannie od dwudziestu lat , sami na siebie bat kręcimy !
T.
/ 217.172.237.* / 2008-07-17 00:12
Domyślam się , że Pan nie posiada samochodu . - A psy nie załatwiają na tym podwórku swoich potrzeb.
Haś.
/ 79.188.53.* / 2008-05-31 12:00
Nie. Nie tylko ze względu na brak Tojej zgody.
Dziękuję za info. W takim razie mam jeszcze jedno pytanie w tej materii. Jakim zapisem prawnym mogę sie posłużyć, gdyż funkcjonariusz Straży Miejskiej na przedstawiony problem odpowiedział mi, że nie bardzo może ingerować w tą sprawę, bo na prywatnej posesji można robić co się chce.....
Romuś
/ 192.193.245.* / 2009-01-09 15:09
Nie przejmuj się Strażą Miejską. Te barany zawsze idą na łatwiznę tzn. uzyskać u nich jakąś pomoc graniczy z cudem a są wszędzie tam gdzie ich nie potrzeba czyli zajmują sie wciskaniem mandatów za parkowanie lub przechodzenie ulicy "nie na pasach".
Haś.
/ 79.188.53.* / 2008-05-31 16:57
Nie do końca tak jest. Jest zakaz mycia samochodów w miejscach nieprzystosowanych do tego. Wynika to z uchwały, którą powinny podjąć Rady /Gminy lub Miasta/, mówiącej o sprawach porządkowych, oraz ustawy o "Czystości i porządku w gminach". Przez miejsce nieprzystosowane należy rozumieć każde miejsce niewyznaczone do mycia samochodu, a w szczególności, jeśli mycie takie zagraża środowisku. I nie ma tu znaczenia, czy stosuje się do mycia detergenty czy nie. O tym powinien wiedzieć doskonale funkc. SM. Chociaż ? Normalnie przechwyt mycia poj. na działce kosztuje ok. 5 setek.
pawel b
/ 89.171.124.* / 2008-06-09 17:58
Nie wierzę! jak ktoś mi może powiedzieć, że nie mam prawa umyć sobie samochodu na własnej działce? przecież to komedia
Floyd
/ 2011-01-26 13:57
/
Tysiącznik na forum
Niestety, ale ścieki nie znają granic. Ciebie przypuszczalnie już nie interesuje co się dzieje z tym co wsiąka w ziemię, co zawiera i gdzie spływa.
wolny człowiek
/ 83.27.31.* / 2011-01-25 10:57
A Ty co z choinki się urwałeś? Nie wiesz gdzie żyjesz? "ŁUNIA EWROPEJSKA" zabrania i szlus.
To jest szczyt kretynizmu. Podobnie jest z drzewem. Ty osobiście na własnej ziemi posadzisz drzewo i jeśli nie jest to drzewo owocowe, to bez zgody URZĘDNIKA (i odpowiedniej opłaty) nie masz prawa tego drzewa wyciąć !!!!!!!!!!!!!!!!
No chyba że nazywasz się sobiesiak, to możesz wykarczować nawet parę hektarów lasu.
-s
/ 217.113.228.* / 2009-01-09 19:53
Możesz umyć, ale zagwarantuj, że toksyczne płyny do mycia itp nie trafią do ziemi
ro - baczek
/ 83.24.176.* / 2009-01-09 21:33
A Ty zagwarantuj, że pestycydy z deszczem spływające z pól nie zapaćkają wody w Twojej studni. Toksyczne płyny są wszędzie i działają też na niektóre umysły.
f
/ 217.113.228.* / 2009-01-10 10:54
no wlasnie widać
T.
/ 81.190.84.* / 2009-01-06 22:06
'Paweł" , to nie komedia . To cyrk na kółkach !
Haś.
/ 79.188.53.* / 2008-06-12 13:05
Nie może powiedzieć tylko w przypadku gdy na działce znajduje się stanowisko przystosowane do mycia pojazdów. Inaczej - myć można w miejscach do tego przeznaczonych, tyle ustawa i uchwalone na jej podstawie programy utrzymania czystości w gminach. Trucicielu, no przecież te popłuczki trafiają do wód gruntowych, a w tym momencie wchodzi do akcji ochrona środowiska itd itd. Jednym słowem, jak chcesz uderzyć, zawsze kij znajdziesz. To nie komedia, to jest życie. / Jurek Stur w seksmisji /.
T.
/ 217.172.237.* / 2008-07-17 00:09
OJ ! Z tym myciem to chyba coś nie tak w tym 'naszym prawie'. Co znaczy miejsce przystosowane ? Jak postawię auto na folii i je umyję , woda po 2 godz. wyparuje ( nie zatruje środowiska) , to będzie zgodne z tym nielogicznym prawem ? Jak postawię brudne auto na piasku i solidny deszcz mi to auto umyje ,to św.Piotr zapłaci mandat ? A jak miliony aut jest spłukiwanych przez każdy deszcz , to wtedy nie ma zatucia środowiska ??? A co jest takiego trującego na maskach samochodów ? - Coś mi się wydaje , że ni stąd ni z owąd , zaczynamy sobie nawazjem utrudniać to krótkie życie . Nie wspomnę już o nadgorliwości Polaków w sytuacjach , gdzie można drugiemu czlowiekowi zaszkodzić.
Irma.h
/ 88.220.125.* / 2008-12-23 13:06
Powyzej wyrazone zdanie potwierdza nieznajomosc przepisow, a wlasne widzimisie i sianie teorii bez zaczerpniecia konkretnej wiedzy, niezbyt pozytywnie swiadczy o wypowiadajacym sie przedmowcy. Czysta woda myjemy brudny samochod, wiec robi sie z tego sciek, bo osad samochodowy zawiera pochodzace ze spalania paliw rozne szkodliwe zwiazki metali ciezkich i innych substancji niebezpiecznych wplywajacych negatywnie na srodowisko, przeciez czesc tego co wydostaje sie do atmosfery, osadza sie na samochodzie a takze w naszych plucach, stad problemy zdrowotne a jak mydliny dostana zie do wod gruntowych to dodatkowo dochodzi do zatrucia natury, ktorej stanowimy nierozlaczna czesc, no chyba ze chcemy sie sami wykonczyc!!!! A deszcz splukujacy brud z samochodu stojacego na chodniku czy ulicy splywa do kanalizacji miejskiej wiec nie trafia bezposrednio do gruntu i nie zanieszyszcza wod gruntowych z ktorych poprzez studnie czerpiemy wode do picia!!!!!! Wystarczy logicznie pomyslec i wyobrazic sobie lancuch nastepujacych po sobie zdarzen.
A z prawem jest wszystko ok.!!! Inaczej bylaby samowolka! Trzeba tylko patrzec w przyszlosc i przewidywac skutki naszego nieperspektywicznego samolubnego i niszczacego zachowania!!!
życzliwy
/ 79.162.173.* / 2009-12-03 17:58
Wiekszych bzdur w zyciu nie słyszałem, a jak auto stoi na podworku i spadnie deszcz, który umyje auto to ta brudna woda gdzie spływa?
ll
/ 78.144.179.* / 2009-01-10 14:59
Troche to nawet logiczne. Niestety logika nigdy w naszym prawie nei nalezy sie sugerowac.
Nie wiem tylko dlaczego uwazasz, ze wszystko co zle osadza sie na samochodzie. Osadza sie na budynkach, drzewach a przedewszystkim na ziemi.
A stad po zmyciu przez deszcze trafia do wod gruntowych wiec logiki tu nie widze.
Za to jest wiecej logiki w mydlinach. Tyle, ze tu zawsze mozna kozystac z ekologicznego szamponu. Tylko prosciej jest wprowadzic zakaz niz sprawdzac kazdego myjacego czy ma odpowiedni szampon bo kazdy i tak mylby czym chce.
Oczywiscie wszystko mozna rozwiazac logicznie ale po co - lepiej wprowadzic zakaz a to przeniesie mycie do myjni.
Niestety kretynskie jest dla mnie pytanie, czy mozna myc samochod na dzialce (dotyczy "przedmowcow"). logiki tu nie szukam, estetyka wystarczy. Mozna tez spytac-Czy sprzedawca w spozywczym moze moec obesrane rece itp. To co mi nimi poda mi nie zaszkodzi ale czy to normalnie wyglada :)
polakko ekkologo :)
/ 81.210.89.* / 2009-01-09 16:46
Ja tam myję auto od lat pod własnym blokiem na osiedlu i jeszcze żaden wiejski strażnik mi uwagi nie zwrócił i kicham na ekologó i całą zielonąbandę, moje auto mój płyn i moje miejsce parkingowe, mogę sobie tam myć do woli, niech sięlepiej wezmąza korki na drogach i budoe autostrad i bezkolizyjnych dróg to dzięki mniejszym zanieczyszczeniiom i smogowi uratują 1 żabę wiecej
paranoja
T.
/ 81.190.84.* / 2009-01-06 22:03
"Irma" , gdybyś rzeczywiście logicznie myślała, to nie pisałabyś takich bzdur. -To ,co wydziela samochód ,jak piszesz, już dawno masz w płucach . Obecnie samochody wydzielają znikome ilości związków szkodliwych dla zdrowia. Ponadto jeszcze raz przeczytaj dokładnie to, co napisałem powyżej . Jest to co prawda ironia , ale realna . - Nie przeszkadza Tobie 'Irma' ,tony soli sypanej na jezdnie przez służby drogowe i na chodniki przez sprzątaczki w okresie zimowym ?? Gdzie później pod butami wnosisz do swojego domu ? Jakoś nie zauważa się protestów w tym miejscu . Ale jak p. Franek wyjdzie z wiadrem czystej wody i chluśnie na swój samochód to pewnie zaraz po Straż Miejską dzwonisz . - No cóż , taka cecha tego narodu ... Pewnie też sama autobusem jeździsz .
Haś.
/ 83.3.176.* / 2009-01-07 19:25
I tu bym się nie zgodził. Życie dostarcza nam masę przeróżnistych trucizn, logicznym jest zatem ograniczenie w miare możliwości ich ilości. Twoja ciupura T wynika chyba z tego, że jesteś szczęśliwym posiadaczem pojazdu. Ale bratku to tak jak z posiadaniem psa - nie ma warunków - sie nie ma. Może ja, zwykły zjadacz chlebka, warzywek itp nie życzę sobie sąsiedztwa takiego brudasa jakim jest p. Franek, w którego wiadrze na pewno znajdzie się "coś" do tej czystej wody. Napiszę brzydko - gówienko nie jest trucizną, ale ciekawi mnie gdyby pies sąsiada obsrał Twój samochodzik / są pieski które to robią/.
prawdopodobnie właściciel pieska przypłaciłby to życiem, tak czy nie. Bo napewno nie życzysz sobie aby byle pies czy kot obsrywał co Twoje. Wniosek jeden z wielu - uszanuj nie-życzenia innych. Od tego są myjnie, jak od śmieci wysypiska. Tyle. No i zdrowia.
anty_
/ 213.17.199.* / 2009-01-10 04:24
ludzie kochani, gdzie tu sens gdzie logika. moze wiecej zdrowego rozsadku a mniej argumentow ad persona.
No wiec wychodzi na to, ze jest tak:
- deszcz splukuje brud z mojego auta zaparkowanego na ulicy - syf leci do studzienki - jest dobrze
- zniecierpliwiony brakiem deszczu - napelniam wiaderko woda, ide na parking, splukuje auto - syf lecido studzienki - jest zle.
PARANOJA
ZQW
/ 83.9.145.* / 2009-01-11 12:21
Myję sobie podłogę w garażu - woda leci do studzienki przed garażem.
Ja sobie myję samochód w garażu - woda leci do studzienki przed garażem - jest dobrze.
Myję sobie podjazd do garażu Kärcherem , woda leci do studzienki przy garażu - jest dobrze.
Myję sobie Kärcherem samochód na podjeździe do garażu - woda leci do studzienki przy garażu - jest źle . I to bardzo , bo samochód.
Jeżeli ktoś wymyślił taki przepis to jest debil.
Wystarczy udawać , że się myje podjazd do garażu , a samochodu się nie zauważyło - lub samochód to nie samochód , ale rzeźba w kształcie samochodu ( taką chyba można myć ) - aby było dobrze.