urzędas
/ 83.7.146.* / 2009-02-11 21:43
WItam wszystkich ponownie.
Tak dla ścisłości pozwolę sobie sprecyzować madzulceP, że pozwolenie na budowę wydaje starostwo od 2005r. U nas wystarczy, że gmina oświadczy iż dana działka ma dostęp do drogi publicznej. Ponieważ, jak pisałem wyżej w mojej gminie 90% dróg jest we władaniu gminy, są wśród nich też gminne drogi publiczne i oświadczamy, że dana działka posiada dostęp do publicznej drogi gminnej we władaniu gminy i urząd gminy wyraża zgodę na korzystanie z tej drogi. Radzę więc wyciagnąć z gminy takie oświadczenie, ale mam nadzieję, że może na dzień dzisiejszy już nie jest potrzebne.
Szanowna repatriantko. Ponieważ w pani przypadku obowiązuje ustawa o repatriacji, a nie miałem styczniści z taką sprawą, postaram się rozeznać w przepisach i odpowiedzieć w miarę szybko. Chodzą mi w tej chwili po głowie różne rozwiązania, ale nie chcę robić nadziei, bo może kurat w tym przypadku tak się nie da.
Komentując ustawę, która z dniem 1 stycznia 19999r. wszystkie drogi publiczne, które na dzień 31 grudnia 1998r. były we władaniu Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, a nie były ich własnością, przekazała te grunty na własność Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, to ten skutek prawny musi potwierdzić deyzją administracyjną wojewoda. I nie jest to takie proste... niestety. Sam mam w gminie taki problem, bo dla jednej miejscowości księgi wieczyste uległy zniszczeniu w okresie wojennym. I wystąpiliśmy z wnioskiem do wojewody o stwierdzenie, że droga publiczna przeszła na własność gminy, ale wojewoda domaga się przedłożenia księgi wieczystej, której nie ma. I tak sprawa wisi w powietrzu już 8 lat, bo z województwa piszą, żeby wycofać ten wniosek, czym też nam zamykają wszelkie działania. Bo gdyby wojewoda wydał decyzję odmowną, to mielibyśmy się od czego odwołać. A tak to wisi ta sprawa w powietrzu. Niemniej jednak w ostatnim czasie szukamy jakiejś furtki z tej sytuacji, analizując wszelkie akty prawne i wyroki sądów administracyjnych, dotykające tej kwestii. Ponieważ no znaleźliźmy coś mamy nadzieję, że w końcu w tej kwestii coś drgnie. Także drogi Hasie nie w każdej sytuacji można mówić, że to w gminie zawalili sprawę. Sam czytając to ustawę regulującą kwestię dróg publicznych będących we władaniu 31 grudnia 1998r. myślę, że przecież to takie proste i też mnie bulwersuje taka sytuacja, że w urzędzie wojewódzkim chcą być bardziej papiescy niż sam papież. Mam nadzieję, że w niedługim czasie tą sprawę uda nam się rozwiązać.
Jeżeli ktoś również zetknął się z takim problemem, a udało mu się coś ruszyć w tej machinie biurokracji, to proszę o jakieś podpowiedzi działania.
Pozdrawiam