W dobie zaciskania pasa i podnoszenia podatków coraz częściej pojawia się temat przywilejów, jakimi cieszą się niektóre grupy w Polsce. Część wyjątkowych uprawnień skasowano, jednak liczba przywilejów wciąż pozostaje pokaźna. A ich ograniczanie idzie jak po grudzie.
W poszukiwaniu dodatkowych pieniędzy rząd sięgnął do kieszeni wszystkich Polaków – wyższe stawki podatku
VAT czy przesunięcie środków z OFE do ZUS odczuwają wszyscy. Natomiast przywileje wybrańców kosztują nas majątek. Jak wyliczał portal Money.pl, do emerytur wszystkich uprzywilejowanych grup dopłacamy niemal 37 mld zł rocznie. Czyli ok. 1 tys. zł na głowę.
Najważniejszą pozycję na tej liście zajmują emerytury rolnicze – co roku z budżetu państwa idzie na nie niemal 15,5 mld zł. Ale rolnicy to nie wszystko: wypłata świadczeń dla innych uprzywilejowanych grup pochłania jeszcze więcej, aż 21 mld zł.
Do grona uprzywilejowanych należą też górnicy, mundurowi, żołnierze, a także sędziowie i prokuratorzy. Na wypłatę emerytur mundurowych MSWiA przeznacza niemal 6 mld zł rocznie. Na świadczenia dla wojskowych co roku idzie natomiast prawie 5,7 mld zł. 1,1 mld zł rocznie kosztuje resort sprawiedliwości wypłata emerytur dla sędziów i prokuratorów – podawał Money.pl.
Dlaczego płacą poszczególne resorty, a nie ZUS? Bo od wypłat sędziów, prokuratorów, pracowników służb mundurowych i żołnierzy składki w ogóle nie są odprowadzane. Emerytury wypłacają więc po latach ze swoich budżetów ministerstwa, którym podlegali.
W wielu wypadkach dochodzi do tego zaskakująco szybko – prawo zezwala wojskowym i mundurowym przejść na emeryturę już po 15 latach służby, i to bez względu na wiek. Nawet górnicy muszą przepracować więcej czasu pod ziemią – 25 lat. Zdaniem Jolanty Fedak, koszt wcześniejszych emerytur górniczych to obecnie ok. 8 mld zł rocznie – podawał Money.pl.
Tyle koszty. A jak wygląda praktyka emerytalna poszczególnych grup zawodowych? Jak im się żyje, ile pieniędzy dostają i w jakim wieku faktycznie przechodzą na emeryturę?
Według "Gazety Wyborczej", na najwięcej mogą liczyć emerytowani funkcjonariusze UOP, ABW i CBA. Ich emerytury to średnio 3,5 tys. zł brutto. Górnicy dostają średnio 3,15 tys. zł brutto, a żołnierze i policjanci – 2,8-2,9 tys. zł brutto. Mało? To znacznie więcej, niż otrzymują np. nauczyciele (średnio 1,76 tys. zł brutto) czy kolejarze (1,53 tys. zł).
Co ciekawe, starość jest najbiedniejsza dla przedsiębiorców – ich emerytury to średnio 1,3 tys. zł brutto. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan to dlatego, że aż 98 proc. z nich płaci najniższe dopuszczalne składki emerytalne, tj. ok. 300 zł na miesiąc – podawała Wyborcza.pl.
A to właśnie oni – właściciele niewielkich firm – pracują najdłużej, niemal 39 lat. Dla porównania, górnicy pracują ok. 30,3 roku, nauczyciele i kolejarze – ok. 36 lat. Średnia dla mundurówki to 25 lat.
Przyjrzyjmy się dokładniej dwóm grupom: mundurowym i górnikom. Jak podawał "Dziennik Gazeta Prawna", choć ci ostatni stanowią tylko 4 proc. wszystkich emerytów, trafia do nich 8 proc. kwoty przeznaczanej przez ZUS na wypłatę świadczeń.
Skąd to się bierze? Każdy rok zatrudnienia górnika ZUS mnoży przez 1,8; średnia wartość świadczenia przekracza 3 tys. zł. A ponieważ aż dwie trzecie górników odchodzi na emeryturę przed 50. rokiem życia, pobierają ją przez wiele lat. Ale to nie wszystko. Górnicy dostają np. "czternastki", mają też prawo do darmowego węgla (tzw. deputat węglowy) – kilku ton surowca rocznie.
Równie ciekawe przywileje ma 280-tys. armia mundurowych. Mogą przechodzić na emeryturę już w wieku 37 lat – wystarczy, że przepracują lat 15. Mimo to dostają świadczenia średnio o 1 tys. zł wyższe niż te, jakie otrzymują cywile – podawał portal Money.pl.
Na emerytury służb mundurowych, w tym policjantów, żołnierzy i strażaków państwo, czyli podatnicy, wyda w tym roku ok. 8 mld zł. Ale dochodzą do tego inne świadczenia, co daje w sumie ponad 12,5 mld zł. A zatem każdy podatnik dołoży do nich 490 zł – wyliczał Money.pl.
Mundurowi obawiają się, że wiele przywilejów odejdzie w przeszłość i będą musieli dłużej pracować. O zmianie przepisów jest coraz głośniej, więc funkcjonariusze służb mundurowych masowo składają wnioski o przyznanie emerytur. W I kwartale tego roku wpłynęło ich 3 tys., dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie trzy lata wcześniej – podawał "Dziennik Gazeta Prawna".
Ale emerytury to nie wszystko – rolnicy, sędziowie, żołnierze czy policjanci mają też własne systemy i zasady przyznawania rent. Na uzyskanie świadczenia mogą liczyć "rolnicy i policjanci z łagodnymi chorobami np. kręgosłupa". W przypadku osób ubezpieczonych w ZUS renty należą się w przypadku ciężkich chorób – pisał "DGP".
Na specjalne traktowanie i przywileje mogą liczyć też inne grupy pracowników. Jak ujawnił "DGP", przed zw