Ludzie Wy którzy czepiacie się rolników.
Pozwólcie że jako syn rolnika (i sam także) obalę kila mitów, które krążą wśród nieobeznanych w temacie. Po pierwsze, rolnicy płacą niższe składki - to prawda - ale OGROMNA większość z nich wolała by płacić większe składki i mieć większe emerytury - czy Wy wiecie ile wynosi emerytura rolnika po 30 latach ciężkiej pracy na roli ???? Mój Tata dostanie 640 zlotych. to tyle co średnio zasiłek dla bezrobotnych. A teraz to jeszcze ten zasiłek zwiększyli. I powiedzcie teraz Wy, którzy narzekacie że rolnicy tak mało płacą i nie ma sprawiedliwości - czy to jest sprawiedliwość????
ile Wy dostaniecie emerytury?
po drugie
to nie jest tak jak pokazują w telewizji - że polski rolnik to jeździ obowiązkowo traktorem za 300 tysięcy złotych i ma tyle samochodów. to jest ułamek - może 5 % rolników - a oni pokazują w telewizji prawie zas=wsze gdy jest mowa o rolnictwie, jakiś taki bogato wyposażony traktor i inne maszyny. znakomita większość rolników dysponuje conajmniej kilkunastoletnim traktorem, który psuje się kilka razy w roku i się go naprawia - ponieważ najzwyczajniej w świecie normalnego człowieka nie stać na nową maszynę - taki traktor to kosztuje ok. 300 tysięcy złotych. normalny rolnik - 95% rolników ma od kilku do góra 30, 40 hektarów. my mamy np. 20 hektarów. Po prostu nie stać nas na żadne nowe maszyny.
po trzecie
to nie jest tak, iż wszyscy rolnicy głosują za psl-em. skąd wziął się ten mit?
to że oni tak mówią, że reprezentują lektorat wiejski to wcale nieprawda - oni tak sobie tylko schlebiają.
po czwarte
niektórzy się czepiają, że rolnicy mają dopłaty z unii. posłuchajcie teraz jak to jets naprawdę - od człowieka, który ma z tym doczynienia na codzień. Prosty przykład - dowód na to, że rolnikom (a przynajmniej 95 %) było lepiej bez unii. 1000 kg zboża kosztowało średnio ok. 600-700 złotych, zaś 1000kg nawozów - ok. 800 złotych. teraz po wejściu do unii, gdzie miała być stabilizacja - ceny co nieco się zmieniły -1000 kg zboża kosztuje średnio 450 zł(to najwięcej ile można wziąć przy spełnianiu największych certyfikatów jakości) a tak naprawdę ok 400 zł. zaś nawozy ok. 1700zł - do 3000zł zależy od nawozu. Dopłaty nie rekompensują tej różnicy w żaden sposób. Lepiej by nie dawali tych dopłat a zostawili ceny w spokoju. mówi się :"rolnicy dostali 15 miliardów" - to jest przewrotne mówienie - niech ten kto tak mówi podzieli sobie tę kwotę przez liczbę rolników i przez dwanaście miesięcy i przez liczbę członków rodziny i przez wydatki - zobaczy ile wtedy wyjdzie. Te dopłaty w ogóle nie rekompensują tego, co unia zabrała. To tak jakby zabrać rolnikowi 15 złotych, a dać 5 złotych mówiąc - "to my wam dajemy! dziękujcie miłosiernej unii!" . To jest czysta ironia i kpina.
po piąte
biurokracja i urzędy. mało kto ma tyle dokumentów do wypełnienia ile ma rolnik.
choćby podanie o tzw. "dopłaty"(czytaj: marna część tego co unia zabrała a teraz niby to daje,- pod pewnymi warunkami- jako swoje). to jest kilkadziesiąt stron wypełniania, takie symbole i biurokracja, że naprawdę, mało kto potrafi to sam zrobić - dla przykładu ja studiuję prawo magisterskie, a i tak nie potrafię sam tego wszystkiego wypełnić. Dlatego widzimy potem w telewizji kolejki rolników przed agencją restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa(to jest dopiero twór biurokracji - to należy zlikwidować zamiast krusu), -- tylko urzędnicy wyżej wymienionej agencji znają swój język znaczkó, w dużej mierze zupełnie niepotrzebnych i tylko oni mogą wypełniać dobrze różnorakie podania. - oczywiście z poczuciem wyższości wobec rolnika.
po szóste
ceny produktów. Już pomijam to, iż ceny nie rekompensują często środków produkcji (np. na nawozy trzeba wydać ok. 20000 tysięcy złotych, na opryski i ziarno ponad 10000 tysięcy złotych, i na życie na cały rok zostaje 10000 tysięcy złotych, czyli na miesiąc ok. 800 złotych) ale też np. jak to jestiż rolnik sprzedaje kg jabłek za 50groszy a na drugi dzień widzi je w sklepie za 2.50zł? czy krew go nie zalewa że marża sklepów jest cztery razy większa niż on dostaje za swój ciężko wyhodowany produkt?
po siódme
cały trud uprawiania pola - jeszcze gorzej jest jak ktoś musi obrządzać zwierzęta.
trzeba robić wtedy kiedy jest pogoda - nie ma tak że od ósmej do siedemnastej. nieraz kosiliśmy zboże nawet do drugiej w nocy jak miały być deszcza na drugi dzień.
Grad np. podczas godziny może zniszczyć cały trud z całego roku - to tak jakbyś wystawił swoją całoroczną pensję na dwór - i liczysz - będzie padać czy nie będzie - słowem można stracić całoroczne zbiory jednego dnia. ktoś mówi niech się rolnicy przekwalifikują i będą przedsiębiorcami w mieście. Proszę Pana, czy pan naprawdę myśli że człowiek który przez 30 lat uprawia pole i ciężko pracuje, po 30 latach zacznie robić coś innego? I te wszystkie szkolenia, co to niby mają przekwalifikować rolników to jest tylko pic, szara rzeczywistość jest zupełnie inna.
Także reasumując, sytuacja r