wolny człowiek
/ 83.27.3.* / 2008-07-25 10:23
Any, dzięki za wyjaśnienia odnośnie roli i filozofii firm ubezpieczeniowych - sam bym na to nie wpadł. Natomiast całkiem serio. Czy naprawdę myślisz że sytuacja w której zdecydowana większość funduszy akcyjnych traci więcej niż szeroki rynek jest normalna i świadczy o kompetencjach zarządzających? Nie mam na myśli żadnego konkretnego funduszu, bo gdyby te proporcje odwrócić (10% funduszy straciło więcej niż rynek ), to jest to sytuacja do zaakceptowania. Przecież te fundusze w prospektach mają zapisy o inwestowaniu w kontrakty jako zabezpieczenie na wypadek spadku akcji, więc jak to się stało że straciły na akcjach i na kontraktach? No chyba że stawiali na wzrosty, a to świadczy o niekompetencji, lub potwierdza "spiskową teorię".
Natomiast trochę zdegustowany jestem osobistymi wycieczkami pod moim adresem. Przecież mnie nie znasz i skąd to skojarzenie ze stetryczałym kawalerem? Mogę przecież być wdowcem, lub rozwiedzionym albo żyć w wolnym związku, lub też być kawalerem z wyboru. Jeśli dla Ciebie tacy ludzie są marginesem życia, to przepraszam na tym poziomie nie będę prowadził dyskusji. Bynajmniej sie nie obrażam, ale zazwyczaj jeśli drugiej stronie brak rzeczowych argumentów, to ucieka się do wycieczek osobistych. Zrozum ja nie mam pretensji do Ciebie i kilkunastu tysięcy agentów w Polsce. Oni sprzedają to co mają w ofercie, natomiast Ty nie potrafisz się zdystansować od firmy którą reprezentujesz i z uporem godnym lepszej sprawy bronisz wytyczonej jedynie słusznej linii. Mój pierwszy post o naganiaczu, celowo był prowokacyjny, aby wywołać dyskusję i zwrócić uwagę że zmienia się rynek i zmieniają się oczekiwania klientów. Przecież na taką jak napisałeś rozbieżną ofertę może oczekiwać również bezdzietne małżeństwo, lub małżeństwo z dorosłymi samodzielnymi dziećmi (no może by chcieli ubezpieczenie na 30 000 zł, a nie na 10 000). Postaraj się spojrzeć na świat również oczyma klienta i z punktu widzenia również jego interesów, a nie tylko interesów TU.