Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-07-22 12:04
Słuszny jest postulat, aby znacząco podwyższyć kwotę dochodów wolną od podatku, jako zabezpieczenie minimum egzystencji dla każdego obywatela, np. w wysokości 500 do 600zł miesięcznie zarówno na głowę podatnika jak i na każdego członka rodziny podatnika pozostającego na jego utrzymaniu a dla zrekompensowania zmniejszenia się wpływów budżetowych, wprowadzić z powrotem 3-cią wyższą stawkę PIT dla dochodów przykładowo rocznie powyżej 100 razy większych od płacy minimalnej, czyli dla dochodów wyższych niż 127600zł, ale nie musi to być od razu, 40% lecz np., 36% czyli dwa razy więcej niż, 18% dla dochodów najniższych. natomiast wprowadzenie stawki 40% dla dochodów wyższych niż 200 płac najniższych czyli obecnie 255200zł rocznie, również byłoby sprawiedliwe. Takie rozwiązanie znacząco zmniejszy przedewszystkim koszty poboru podatków i koszty administracyjne oraz wydatki na pomoc społeczną, gdyż absurdem jest, że władza najpierw pozbawia najmniej zarabiających obywateli środków do życia i do utrzymania dzieci opodatkowując ich niskie dochody a dla ściągnięcia tych podatków opłaca wielu dobrze zarabiających urzędników i aparat przymusu a potem z tych podatków zatrudnia armię urzędników do udzielania biednym pomocy w postaci zasiłków na dzieci i zasiłków na zakup opału lub dożywianie dzieci głodnych w szkołach zakup butów i odzieży na zimę, itp. itd. Lepiej zamiast zatrudniać tysiące urzędników, aby biedniejszym rodzinom wypłacali, co miesiąc kilkadziesiąt złotych zasiłku rodzinnego na dziecko po prostu na każde Dziecko wprowadzić kwotę wolną od podatku w wysokości np. 500zł miesięcznie, od której teraz pobiera się 18% podatku, czyli 90 złotych, aby następnie wypłacić 58 złotych zasiłku rodzinnego na dziecko a resztę podatku przeznaczając na utrzymywanie urzędników administrujących systemem zasiłków. To powoduje ciągły deficyt budżetu państwa i dlatego jest zwyczajnie głupie. Tymczasem jak powiedział Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832) "Najlepszym rządem jest ten, który nas uczy rządzić się samym." Pozwólmy rodzicom, aby mieli środki na wychowanie dzieci bez pomocy państwa a pomagajmy jedynie tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą lub nie potrafią. A pan Rzecznik chyba nie za bardzo wie, co ma robić, bo podstawowe prawo do godnego życia to prawo do życia z zarobionych pieniędzy a nie z zasiłków, których przydzielanie z pobieranych podatków, więcej kosztuje niż proste zaniechanie pobrania podatku od osoby biednej. A właśnie, jeżeli kwota wolna od podatku dla prostoty zasad podatkowych będzie odliczona na każde dziecko również na dziecko rodziców bardzo bogatych o wysokich dochodach to zrównoważone zostaje to przez wyższą stopę podatkową dla dochodów wyższych niż dla dochodów przeciętnych. I dlatego również zróżnicowanie stóp procentowych podatku dochodowego w zależności od wysokości dochodu jest sprawiedliwe i nie jest niekonstytucyjne jak się wydaje panu Rzecznikowi. Zapomniał chyba profesor prawa, że konstytucyjna równość w traktowaniu obywateli przez prawo nie polega na równym traktowaniu wszystkich zawsze, ale na równym traktowaniu osób znajdujących się w równej sytuacji a wszak sytuacja materialna pracownika z wynagrodzeniem 1000zł netto miesięcznie na rękę wychowującego 2 dzieci nie jest taka sama jak pracownika z wynagrodzeniem 30000zł miesięcznie wychowującego jedno dziecko. Panie Rzeczniku zajmij się Pan tymi obywatelami, którzy są w gorszej sytuacji i dlatego potrzebują utrzymywanego za ich podatki Rzecznika Praw Obywatelskich. Bo w Konstytucji napisano w art. 18, że rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochrona i opieką R.P. Niech, więc prawo RP nie krzywdzi rodzin biedniejszych i wychowujących więcej dzieci nadmiernie uszczuplając ich dochody przez zły a bardzo kosztowny system podatkowy.