Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Antoni Macierewicz i podkomisja smoleńska wyślą mi 100 zł. Tajemnic finansowych ujawnić wciąż nie chcą

555
Podziel się:

1050 dni - to wciąż za mało, by podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza zaczęła przestrzegać prawa. Wciąż nie ujawnia, ile, komu i za co do tej pory zapłaciła. Nowy rok pracownicy Antoniego Macierewicza zaczęli od życzeń dla redakcji money.pl i zapowiedzi przelewu na kwotę 100 zł.

Antoni Macierewicz wciąż kieruje pracami zespołu ds. zbadania wypadku w Smoleńsku. Jego podkomisja pełna jest finansowych tajemnic
Antoni Macierewicz wciąż kieruje pracami zespołu ds. zbadania wypadku w Smoleńsku. Jego podkomisja pełna jest finansowych tajemnic (East News, JACEK DOMINSKI/REPORTER)

Dokładnie 1050 dni temu zapytaliśmy tzw. podkomisję smoleńską, jak wydaje pieniądze. Ile kosztowało wysadzenie modelu Tupolewa? Ile kosztują ekspertyzy i kto je przygotowuje?

Według kolejnych przewodniczących podkomisji, to tajemnica. Odpowiadać nie chciał pierwszy przewodniczący dr Wacław Berczyński i obecny - Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz nie tylko nie odpowiada. Do tej pory nie zrealizował też dwóch sądowych wyroków, Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obie sprawy przegrane przez podkomisję. W obu sąd wskazał, że jej finanse są jawne. Od połowy 2018 roku sekretariat zespołu Macierewicza konsekwentnie ignorował kolejne wiadomości.

Zobacz także: Zobacz także: Antoni Macierewicz mówi w Sejmie o szacunku do Konstytucji. Opozycja wybucha śmiechem i skanduje "Konstytucja"

Jak się okazuje, podkomisja ożyła. Na pytania o wydatki odpowiadać wciąż nie chce, ale… planuje zwrócić zasądzone koszty procesowe. To dokładnie 100 zł. Taki przelew trafi na konto autora niniejszego materiału. Mówiąc nieco z przymrużeniem oka: dostanę z budżetu Antoniego Macierewicza "stówkę". Po blisko 19 miesiącach od wyroku, podkomisja i Antoni Macierewicz postanowili zrealizować jego część. O kolejnej - najistotniejszej - się już nie wypowiadają.

Wraz z prośbą o podanie adresu oraz numeru rachunku bankowego redakcja money.pl usłyszała za to noworoczne życzenia. "Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!" - życzą przedstawiciele podkomisji smoleńskiej.

O co chodzi?

W lutym 2017 roku wnioskowaliśmy do podkomisji o dwie rzeczy - skany podpisanych od początku roku przez podkomisję umów cywilnoprawnych oraz pełen rejestr umów podpisanych od dnia rozpoczęcia działalności.

Zakładamy, że są to m.in. umowy o ekspertyzy, ale również inne dotyczące bieżącej działalność.

Przez umowy cywilnoprawne Kancelaria Prezydenta np. zatrudnia ludzi do prowadzenia mediów społecznościowych. W ten sposób rozlicza też organizację imprez z udziałem prezydenta. Sejm z kolei w ten sposób zleca zewnętrznym ekspertom przygotowanie opinii prawnych. Zarówno Kancelaria Prezydenta, jak i Kancelaria Sejmu od pytań o tak wydane pieniądze nie uciekają. Ucieka za to podkomisja smoleńska.

Po co nam ta wiedza? Zespół w pierwszym roku wydał 1,4 mln zł. Zarzeka się, że większość poszła na wynagrodzenia i ekspertyzy. Budżet na ubiegły rok był zbliżony.

Powiedzieliśmy więc "sprawdzam". Nie wiemy przecież, jak publicznymi pieniędzmi dysponuje zespół Antoniego Macierewicza. Którzy eksperci otrzymują zlecenia od komisji? Ile dostają za ekspertyzy? O finansach zespołu nie wiadomo praktycznie nic. A działa już ponad trzy lata.

Dwa wyroki

Pod koniec września 2017 roku wygraliśmy z zespołem Antoniego Macierewicza w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Zobowiązał podkomisję do odpowiedzi na prosty wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Każdy obywatel może taki złożyć. I dokładnie taką ścieżkę wybraliśmy. W połowie lipca 2018 roku podkomisja przegrała również sprawę w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Wyrok z 2017 stał się prawomocny.

Wojewódzki Sąd Administracyjny już w 2017 roku zobowiązał komisję do odpowiedzi na wniosek. Formalnie tylko tyle. Nie przesądzał, co musi być w odpowiedzi. Wciąż mogła być to odmowa udzielenia informacji. Jednak sąd w uzasadnieniu nie zostawił żadnych wątpliwości co do swojego toku rozumowania i tego, jak funkcjonuje w Polsce prawo. Podkomisja powinna była nie tylko odpowiedzieć na wniosek, ale po prostu ujawnić podpisane umowy.

Zdaniem WSA zespół smoleński nie może się uchylać od obowiązku odpowiadania na wnioski o informację publiczną. Dlaczego? Bo wydaje pieniądze podatników, więc musi się z nich rozliczać jawnie. Z kolei rejestr umów jest właśnie informacją publiczną. Wniosek? Należy się wszystkim obywatelom do niego dostęp.

Sąd podkreślił, że to niezbędny element kontroli wydatków państwowych. Jasno poinformował też, że tylko w ten sposób można sprawdzać, czy pieniądze nie są transferowane ze sfery budżetowej do prywatnych osób.

Wyrok WSA był jednak nieprawomocny, więc podkomisji przysługiwał wniosek o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I właśnie taką ścieżkę wybrał zespół Antoniego Macierewicza. Przegrał. Od wyroku nie przysługuje odwołanie.

Zgodnie z polskim prawem "kto wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(555)
oto chodzi
2 tyg. temu
Pan Antoni zbyt czesto skakal do basenu "na glowke". Tyle ze zapomnial tam napuscic wody.
AntyPiS
2 tyg. temu
Ta cala "podkomisja smolenska" to byl prywatny kabaret Antoniego Dwawybuchy.
123
2 tyg. temu
Podkomisja smolenska latami przerabiala chleb na nawoz. Najfajniejszym czlonkien tej komisji byla pani prof. Ewa Gruszczyńska-Ziółkowska ktora to magisterium uzyskała na Akademii Teologii Katolickiej na podstawie pracy Indiańskie źródła muzyki katolickiej na obszarze Andów Środkowych. Na podstawie 19 utworów z nagrania mszy św. w miejscowości Llallagua (Boliwia) (1983). W 1985 podjęła pracę w Zakładzie Muzykologii Systematycznej Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego. Pracę doktorską pt. Kultura muzyczna metropolii inkaskiej. Rola kronik hiszpańskich XVI i XVII w. w etnomuzykologii obszaru andyjskiego napisaną pod kierunkiem Sławomiry Żerańskiej-Kominek obroniła na Wydziale Historycznym UW w 1992. Habilitację uzyskała w 2005 na podstawie pracy Rytuał dźwięku. Muzyka w kulturze Nasca. Specjalizuje się w zakresie antropologii muzyki i amerykanistyki. Prowadzi badania etnomuzykologiczne i archeomuzykologiczne na terenie Peru, Ekwadoru, Boliwii. Rownie fajnym byl Kazio Nowaczyk, ktory za rozpowszechnianie "teorii spiskowych" wylecial z „University of Maryland“ w Baltimore, na zbitą twarz. Nie mozna zapomniec innej znakomitosci, prof. Ciszewskiego. ktorego "wyniki badan" mozna obejrzec na youtube.
no nareszcie
2 tyg. temu
No w końcu doczekałem się wywalenia Maciarewicza i jego komisji
Zyzio
4 lata temu
Rozwalą go jak tego pod Smoleńskiem
...
Następna strona