Zdaniem Ryszarda Zawadzkiego, hodowcy ryb z powiatu koneckiego, świętokrzyskie karpie zawdzięczają swój smak dwóm czynnikom. Pierwszy to karma - ryby jedzą wyłącznie zboże, a nie sztuczne granulaty. Znaczenie ma także gleba - stawy w okolicach Końskich mają piaskowe dna, a to sprawia, że mięso nie ma mulistego smaku.
Ten sposób hodowli sprawia jednak, że ryby muszą być droższe, od tych masowo oferowanych w supermarketach. Ryszard Zawadzki podkreśla, że naturalna, ekologiczna hodowla nie jest tak efektywna, jak ta z użyciem paszy z dodatkiem granulatów. Ryby muszą też dłużej rosnąć. Ale za to ich wygląd i smak jest niepowtarzalny. Konecki hodowca zapewnia, że waga ryby nie ma znaczenia dla jej smaku. Istotny natomiast może być kolor łuski - jeśli jest żółta, oznacza to, że karp był żywiony pszenicą.
W Kielcach za kilogram karpia na stoiskach miejscowych hodowców trzeba zapłacić 13 złotych - tyle samo ile przed rokiem. Mimo, że ryby w dużych sklepach są tańsze, klienci decydują się na zakup tych pewnych, od swoich stałych sprzedawców. Nie bez znaczenia jest fakt, że na życzenie klienta sprzedawcy przygotują rybę tak, aby w kuchni zająć się tylko jej przyprawieniem.
Ryszard Zawadzki podpowiada, żeby przed zakupem karpia sprawdzić czy pochodzi z pewnego źródła. Warto zapytać o zezwolenie na handel i certyfikaty hodowcy.