Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane na temat cen.
Nadchodzi chwila wytchnienia po galopujących podwyżkach cen żywności z 2017 r. Mleko o 8 proc. w dół, ale rekord należeć będzie do jajek.
W porównaniu z ubiegłorocznymi świętami w górę poszły ceny jaj, droższa jest też biała kiełbasa, masło i majonez. Małym pocieszeniem są tańsze śledzie. W tegoroczną Wielkanoc musimy się mocniej złapać za kieszeń, bo producenci i sklepy chcą nam z niej wyrwać więcej pieniędzy.
Polacy dojrzewają do tego, żeby kupować jaja od "szczęśliwych kur", czyli z wolnego wybiegu. I to mimo że są droższe - mówi w programie "Money. To się liczy" Małgorzata Skoczewska, rzecznik rynku hurtowego w Broniszach. Jak dodaje, ceny jaj, niezależnie od jakiej kury pochodzą, jak co roku na chwilę przed świętami idą w górę.
Boom cenowy na niektórych produktach żywnościowych się skończył. Wracają do poziomów, przy których klient nie musi się zastanawiać, co kupić "zamiast”. Jedno jest tylko stałe w ostatnim roku - z miesiąca na miesiąc słodzimy coraz taniej.
Przymrozki i grad zrobiły swoje. Za kilogram jabłek trzeba płacić już 5,2 zł. A będzie jeszcze drożej.
Główny Urząd Statystyczny poinformował dziś, że ceny we wrześniu spadły o 0,3 proc. rok do roku, czyli o tyle samo, co w sierpniu br. Rynek spodziewał się nieco większej deflacji - w wysokości 0,4 proc.
Mniej płacimy za wyżywienie, łączność oraz za odzież. Sprawdź, co podrożało najbardziej.