Koncerny farmaceutyczne wycofują z czeskiego rynku niektóre preparaty i coraz częściej rezygnują z rejestrowania nowych specyfików sugerując, że im się to nie opłaca.
Oznaczenie ma informować pacjentów o tym, że lek, który zażywają, jest ściśle monitorowany pod kątem potencjalnych skutków ubocznych.
Nie warto kierować się niższą ceną specyfiku, bo w wielu przypadkach poza krajami Unii w opakowaniach zamiast medykamentu znajduje się placebo.
To niedopuszczalne, by firma płaciła swoim konkurentom za to, by nie wchodzili na rynek i opóźniali pojawienie się tańszych leków. Takie porozumienia bezpośrednio szkodzą pacjentom i narodowym służbom zdrowia, które i tak mają ograniczone środki.
Odporność na antybiotyki stanie się zagrożeniem globalnym, porównywalnym do terroryzmu.
Lekarze przepisują na sto procent leki, które są na liście refundacyjnej bo nie chcą ryzykować płacenia kar.
Za moment zaprzestania wprowadzania produktu leczniczego do obrotu należy uznać chwilę, gdy odbiorcy nie mogą uzyskać leków bezpośrednio od producenta.
Sprzedaż leków refundowanych, w porównaniu z poprzednim rokiem, spadła o ponad 20 procent.
Chociaż od początku roku widać wzrost wydatków pacjentów na leki na receptę, to nadal znajdują się one wyraźnie poniżej ubiegłorocznych wyników.
90 procent podróbek medycznych sprzedawanych jest w sieci, a głównym producentem są Chiny.