Giełdy odreagowują wczorajsze spadki, które wynikały z silnej przeceny europejskich banków.
O poranku złoty wydaje się być stabilny. Za euro płacimy 4,2230 zł, za dolara 3,3874 zł, za funta 5,3914 zł oraz za franka 3,5104 zł.
Początkowo mieliśmy kontynuację piątkowego trendu, w którym znacząco osłabiał się dolar.
Amerykańska waluta ma potencjał by zyskać jeszcze więcej.
Wczorajsza sesja w Europie zakończyła się pierwszym spadkiem od 5 dni.
Wśród spółek z indeksu WIG20 dobrze radzą sobie Kernel, BZWBK, a także PGE.
Na godzinę 16:30 za dolara płaciliśmy 3,3078 zł, za euro 4,2210 zł, za funta 5,3411 zł, za franka 3,5006 zł.
Dziś o 19:00 naszego czasu poznamy decyzję Fed, na którą rynek czeka już od jakiegoś czasu.
Dolar zaczął znacząco osłabiać się w stosunku do większości walut po publikacji indeksu podpisanych umów kupna istniejących domów.
Przed dzisiejszą sesją na Wall Street poznaliśmy raporty Coca-Coli oraz Verizona.
Umocnienie dolara może przybrać na sile po październikowej decyzji Fed, ta jednak dopiero w przyszłą środę.
Zarówno wzrost realny, jak i inflacja są znacznie niższe niż zakładano w różnego rodzaju projekcjach pokazujących.
Na rynku coraz więcej jest obaw, iż spodziewanego ożywienia w Europie jednak nie będzie.
W Europie mamy dzisiaj kontynuację wzrostowego odreagowania. Na czele wzrostów indeksu DAX są akcje BMW.
Protokół jest o tyle zaskoczeniem, że sam komunikat po wrześniowym posiedzeniu nie odnosił się bezpośrednio do zagrożenia płynącego ze strony mocnego dolara.
Aktualnie w dalszym ciągu trwa kolejna wyprzedaż na europejskich parkietach, gdzie najważniejsze europejskie indeksy spadły poniżej 8 tygodniowych minimów.
Decyzja RPP jest zaskoczeniem w kontekście jej dotychczasowych działań i wypowiedzi wielu jej członków.
Trend spadkowy kontynuują indeksy w Azji oraz na otwarciu indeksy w Europie.
Na warszawskim parkiecie inwestorzy bezskutecznie próbowali dzisiaj wyjść powyżej poziomu wczorajszego zamknięcia
Dzisiejsza sesja w Europie przebiegała pod dyktando sprzedających.
Polski złoty pozostaje stabilny wobec euro, co oznacza naturalnie, że traci wobec innych walut, szczególnie dolara.
W dalszej części dnia napłyną jeszcze ważniejsze informacje z USA.
W Europie również sytuacja nie wygląda najlepiej.
Chyba powoli przyzwyczajamy się, że złe "newsy" oznaczają dobre "newsy".
Polska waluta jest względnie stabilna wobec euro, ale solidarnie traci względem dolara.
Na warszawskim parkiecie niedźwiedzie ponownie przejęły inicjatywę i po wzrostowym otwarciu znajdujemy się już pod kreską.
Możliwe, że już niedługo za dolara zapłacimy 3,21 zł.
Pomimo braku impulsów w postaci odczytów makro, zmienność na rynku nie należała do najmniejszych.