Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Pieniądze za mieszkanie. Kuszą emerytów, działają dzięki luce w prawie

102
Podziel się:

Ministerstwo Sprawiedliwości chce zabezpieczyć interes seniorów, którzy oddają prawo do domu lub mieszkania za comiesięczne świadczenie - dowiedział się Money.pl. Rynek renty dożywotniej rozwija się od ponad 17 lat i wciąż nie doczekał się regulacji.

Pieniądze za mieszkanie. Kuszą emerytów, działają dzięki luce w prawie
Oferują rentę dożywotnią, pomocą w zakupach. W zamian chcą mieszkanie seniora po jego śmierci (East News, ZOFIA BAZAK)

Czy dodatkowa renta za mieszkanie zostanie w końcu w Polsce uregulowana? Zwiększenia ochrony seniorów korzystających z tego rozwiązania chce Ministerstwo Sprawiedliwości - dowiedział się Money.pl. Resort Adama Bodnara opracowuje stanowisko w tej sprawie, które następnie skonsultuje z dwoma resortami: finansów i rozwoju.

"Decyzje co do kierunku i zakresu ewentualnych zmian w tym obszarze będą uzgadniane z innymi resortami, ponieważ tematyka wykracza poza właściwość Ministerstwa Sprawiedliwości. Regulacje zostaną również poddane ocenie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego w celu uzyskania opinii" - informuje biuro prasowe ministerstwa w odpowiedzi na pytania Money.pl o planowane zmiany w przepisach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kiedyś "Made in Germany" to był synonim kiepskiej jakości - Krzysztof Domarecki w Biznes Klasie

Wolnoamerykanka w rencie dożywotniej

Mowa o dodatkowym dochodzie dla seniorów - tzw. rencie dożywotniej, czyli sposobie na wyższą emeryturę. Świadczenie płaci co miesiąc firma albo osoba prywatna, której klient przepisze swój dom lub mieszkanie za życia, jednocześnie zachowując prawo do dożywotniego korzystania z lokum. 

Rozwiązanie powszechnie nazywane jest hipoteką odwróconą, choć nie powinno, bo nazwę tę prawnie zarezerwowano dla produktu bankowego, jednak żaden bank nie wprowadził go do oferty

Jest to produkt skomplikowany, zbliżony do ubezpieczeniowego, oparty na statystyce aktuarialnej. Nie da się jednak przewidzieć śmierci klienta, nieodzownej części takiego kontraktu, będącej zdarzeniem losowym i zależnym od wielu czynników. Bank nie może więc brać na siebie tego ryzyka, musiałby je ubezpieczyć na rynku komercyjnym - wyjaśnia w rozmowie z money.pl dr Adam Czerniak ze Szkoły Głównej Handlowej.

Powodów jest więcej. Według eksperta SGH zdecydowana większość Polaków woli przekazać mieszkanie w spadku rodzinie niż oddać bankowi czy jakiejkolwiek firmie za dodatkowe świadczenie dożywotnie. To po pierwsze. A po drugie, 20-30 tys. umów rocznie, bo taki jest potencjał rynku odwróconej hipoteki obecnie, to wciąż za mało, żeby banki zaczęły płacić emerytom raty, by po śmierci klientów przejąć ich nieruchomości.

Rynek nie znosi próżni

Według danych resortu sprawiedliwości w ubiegłym roku podpisano ok. 16 tys. takich umów pomiędzy osobami prywatnymi. Z kolei zrzeszone w Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) tzw. fundusze hipoteczne "Dom" oraz "Familia" (choć taka forma prawna nie istnieje) podpisały w ubiegłym roku łącznie 385 umów z klientami. 

W ubiegłym roku oba te fundusze wypłaciły klientom 4,8 mln zł świadczeń, a od początku prowadzenia działalności - 34,3 mln zł. W 2023 r. seniorzy otrzymywali miesięcznie średnio 1033 zł renty dożywotniej. Wysokość świadczenia zależy w szczególności od wieku, płci oraz wartości nieruchomości.

To biznes wysokiego ryzyka. Seniorzy, którzy odchodzą rok lub dwa po podpisaniu umowy, finansują rentę tych, którzy żyją dłużej, niż wskazuje statystyka. Dochodzą spory sądowe - na jednego klienta przypada kilku niezadowolonych członków rodziny. Mimo to biznes się opłaca.

Łączna wartość nieruchomości zarządzanych przez oba fundusze hipoteczne zrzeszone w ZPF wyniosła na koniec 2023 r. 158,5 mln zł. Gdyby uwzględnić w tych szacunkach wszystkie pozostałe przejęte nieruchomości w zamian za rentę dożywotnią, kwota byłaby wielokrotnie wyższa. Nikt tego jednak nie kontroluje. 

Poza umowami o dożywocie funkcjonują, co warto dodać, również umowy renty, umowy pożyczek i inne rodzaje umów, które pozwalają na przeniesienie przez seniora własności nieruchomości za świadczenie, przy zachowaniu prawa do dożywotniego korzystania z lokum. Wszystkie te umowy tworzą rynek hipoteki odwróconej w Polsce.

Perspektywiczny rynek

Rynek ten będzie w Polsce coraz bardziej popularny - głównie ze względu na niskie emerytury i chęć utrzymania standardu życia przez przyszłych seniorów, w przypadku których nieruchomość bywa najcenniejszym aktywem. Rynek odwróconej hipoteki rozwija się od przeszło 17 lat i niejednokrotnie postulowano jego uregulowanie.

Renta dożywotnia ma bardzo złą prasę, niestety słusznie. Gdy kilka lat temu zrobiło się głośno o tym produkcie, zaczęło oferować go sporo drobnych podmiotów świadczących m.in. usługi rehabilitacyjne, jedynie poszerzając zakres PKD o działalność finansową - mówi Adam Czerniak z SGH.

- Ze starszymi osobami zawierano niekorzystne kontrakty finansowe i nieuregulowane prawnie. Kolejne kryzysy wizerunkowe uderzały w cały rynek, także w duże fundusze hipoteczne, działające na tym rynku tylko dzięki luce prawnej. Dlatego chcą one profesjonalizacji i regulacji - dodaje.

W Polsce dochodzi bowiem do skrajnych nadużyć. Na początku kwietnia dziennikarka Violetta Krasnowska pisała na łamach tygodnika "Polityka" o rozpoczęciu procesu szajki, która według ustaleń śledczych przejmowała nieruchomości w całym kraju, a właścicieli truła alkoholem. W działania grupy przestępczej zaangażowani byli adwokaci i notariusze. 

Zdarzają się naruszenia mniejszego kalibru - przejmujący nieruchomość przestają wywiązywać się z warunku umowy, np. przestając płacić rentę. 

11 lat temu - rok po wybuchu afery finansowej Amber Gold, która dała organom państwowym impuls do działania - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wziął pod lupę 37 umów o świadczenia dożywotnie różnych firm, w tym również funduszy hipotecznych. Blisko połowa przeanalizowanych kontraktów (46 proc.) zawierała wówczas niedozwolone postanowienia umowne i praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów.

Obecnie skargi konsumenckie zdarzają się sporadycznie. W ostatnim czasie UOKiK otrzymał pojedyncze donosy. Ponieważ nie dotyczyły kompetencji prezesa urzędu, nie prowadzi on obecnie postępowań w tym zakresie. 

Do Rzecznika Finansowego nie wpłynęła ani jedna skarga.

Kolejne podejście

Jak już wspomnieliśmy, w przeszłości niejednokrotnie zabiegano o uregulowanie tego rynku. Pierwsze sygnały sugerujące tę potrzebę pojawiły się już w 2008 r. O regulacje prosił m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO). W latach 2011-13 Irena Lipowicz, a w późniejszych - również Adam Bodnar, obecnie minister sprawiedliwości. 

Próbę podjęto w 2014 r., gdy w Polsce rządziła koalicja PO-PSL. Wówczas równolegle toczyły się prace nad dwoma odrębnymi projektami ustaw: odwróconym kredycie hipotecznym oraz dożywotnim świadczeniu pieniężnym. O ile pierwszą ustawę udało się uchwalić, o tyle prace nad drugą utknęły na etapie rządowym. Gotowy projekt trafił do kosza wraz z końcem kadencji ówczesnego Sejmu.

Ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym weszła w życie w grudniu 2014 r. i miała być remedium na problemy starzejącego się społeczeństwa, ale nic z tego nie wyszło. Banki nie wprowadziły produktu do oferty. 

Po przejęciu władzy przez rząd Zjednoczonej Prawicy w 2015 r. zwolennikom regulacji nie udało się zyskać sojusznika, który chciałby powrócić do procedowania prac nad ustawą o dożywotnim świadczeniu pieniężnym.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(102)
bywalec hotel...
2 tyg. temu
Podczas zakładania osady na prawie polskim właściciel ziemski sam musiał zakładać osadę. W lokacji na prawie niemieckim występował zasadźca (organizator osady) stanowiący pewne ogniwo pośrednie. Poza tym, aby założyć osadę (wiejską lub miejską) trzeba było uzyskać od księcia zezwolenie lokacyjne. Następnie wystawiało się dokument lokacyjny zasadźcy (dokument ten określał prawa i obowiązki przyszłych osadników). W osadzie na prawie polskim umieszczano na równych prawach "gości" jak i "przypisańców". Przypisańcy była to ludność chłopska pozbawiona prawa opuszczania ziemi, goście zaś to ludzie wolni, którzy z różnych przyczyn nie mogli się utrzymać na własnej ziemi. Ci ostatni mieli prawo opuszczać własność feudała, a wysokość ich zobowiązań i charakter określała umowa. Istnieli także "dziedzice" czyli chłopi wolni, niezależni od feudałów, posiadający drobną własność ziemską
00zxc00
2 tyg. temu
Cebulę kroimy zaś na drobną kosteczkę. Ząbki czosnku kroimy na cienkie plasterki, bo przecież lubimy widzieć potem w zupie, co jemy :) Korzeń pietruszki kroimy na cienkie półplastry. W taki sam sposób postępujemy z marchewką. A kawałek selera kroimy na cienkie słupki, by ładnie się prezentował w zupie. Ziemniaki, najlepiej typu sałatkowego, czyli o dużej zawartości skrobi, kroimy na zgrabną kostkę. W dużym garnku rozgrzewamy olej. Wsypujemy cebulę, lekko solimy i cały czas mieszając, smażymy przez około minutę, aż zacznie się szklić. Dodajemy pora, mieszamy i smażymy kilka chwil. Wsypujemy marchewkę, pietruszkę i kawałki selera. Smażymy na dużym ogniu, cały czas mieszając, przez 2 minuty. Wlewamy bulion, mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez około 5 minut na średnim ogniu. Dodajemy ziemniaki, gotujemy 7-10 minut, aż będą miękkie. Teraz czas na przygotowanie brokuła. Dzielimy go na małe kawałki, takie na "jeden kęs". Gotujemy na parze przez 4 minuty, powinien być jeszcze zupełnie twardy. Od razu przekładamy do miski z zimną wodą, dzięki czemu zachowa swój piękny, zielony kolor. Trzymamy w wodzie przez kilka chwil, następnie odsączamy. Dodajemy do zupy, mieszamy i gotujemy dosłownie jedną minutkę. Wlewamy słodką śmietankę, dodajemy drobno pokrojoną natkę pietruszki, doprawiamy świeżo zmielonym czarnym pieprzem i solą.
Bogdan.
miesiąc temu
Nie istnieje coś takiego jak ``luka w prawie``. Albo coś wolno albo nie ... Jak ktoś daje sie skusić - jego sprawa. Każdy z nas kuszony jest reklamami i promocjami - zatem po prostu trzeba uważać. A o starszych rdziców (krewnych) po prostu dbac i ich - dla rodzinnego dobra - pilnować i o nich troszczyć się. Jak widzę bzdurę o ``luce w prawie`` to widzę klimat do dalszego zabraniania lub ograniczania wolności w tym zakresie jakim jeszcze coś wolno, albo kolejną przykrywkę dla usprawiedliwiania nieskuteczności i słabego egzekwowania istniejących przepisów.
Adam 123
2 miesiące temu
To tak na prawdę żerowanie na emerytach i ich słabej sytuacji finansowej. Człowiek na emeryturze powinien godnie żyć, przynajmniej zaspokoić wszystkie potrzeby. Wtedy takie cwaniaki nie miałyby klientów. Państwo całe życie ściąga składki, a potem radź sobie sam i wysprzedaje dorobek życia. Gdybym był emerytem i miał mieszkanie o dużej wartości to wolałbym sprzedać a dla siebie wynająć lub kupić coś mniejszego. Ale niedługo ludzie nie będą mieli nic. Własność stanie się luksusem. Propagowanie małżeństw beż dzieci to brak spadkobierców, znów nowa klientela na odwróconą hipotekę. Bogaci będą gromadzić majątki, a Ci biedniejsi zostaną pozbawieni resztek, które im zostały
Ürbi
2 miesiące temu
A może to jedyny sposób na przeżycie dla starszego człowieka. Dzieci jakoś nie wyrywają się z pomocą finansową ale na majatek/spadek spokojnie czekają. Trudno, niech się zainteresują rodzicami skoro nie chcą tracić mieszkania czy domu na, ktory rodzice latami pracowali bo to ich decyzja czy chcą biedować na starość, czy choć trochę poprawić swoją starość.
...
Następna strona