privy
/ 2010-07-09 15:40
/
Tysiącznik na forum
O matko co za emocje, już myślałem, że karne będą, a to wiadomo loteria. Ale zaraz zaraz, sędzia przedłużył spotkanie o 1,5 godziny co się dzieje, jest zmiana, za Kolargola wchodzi Puchatek, to wzmocnienie siły ataku corrida może nic już nie dać. Sędzia główny EDek wyraźnie zmęczony będzie zmiana sędziego, to niebywałe to sędzia UPek ten, którego wszyscy pamiętają za kontrowersyjne decyzje. Główny organizator meczu niejaki Goldman Sachs tworzy tu nowe standardy. Ale proszę państwa co się dzieje miś się nażarł miodu, tak dobrze państwo słyszeli, chodzą plotki o sabotażu, nikt nie ma wątpliwości, niejaki Max za tym stoi. Bycza corrida prowadzona środkiem pola przynosi niespodziewane profity tak tak strzał i bramka 5 pkt. Co za emocje. Trener byków skacze z radości robiąc dziurę w namiocie trenerskim. Potrzebna będzie fachowa pomoc tak proszę państwa, krótka przerwa, zawodnicy zbiegają po wskazówki do trenerów a tym czasem dziurę w namiocie łata podejrzana brygada niejakiego Zeusa, bardziej niż dziurą zajmują się doradzaniem trenerowi. To już lekkie przegięcie i gra bez ducha fear play. Na boisko wbiegają cheerleaderki pod przewodnictwem, nie uwierzycie państwo, to Kinia, co za commback. Teraz już nic nie wiadomo. Gra zostaje wznowiona mecz zdaje się być wyrównany. Tajemnicą Poliszynela jest to, że ekipy Zeusa i Maxa mają tu swój udział. Akcja prawą stroną, dośrodkowanie i bramka co za bycza akcja, ale zaraz, sędzia nie uznaje gola, sędzia kalosz, sędzia kalosz skanduje połowa stadionu. Zrezygnowane byki łatwo oddają pola, miś Puchatek z Uszatkiem szarżują i biorą bramkę byków w krzyżowy ogień, co za akcja i ten atak, TAK! to koronkowy krzyż śmierci! i tylko spalony ratuje rogaczy przed katastrofą. Koniec meczu. Wynik remisowy na 16.10 zaplanowano rzuty karne. Wiadomo, że loteryjność wzmagać będzie nowa piłka zwana przez organizatora JabuGoldani i ogromny hałas wywołany przez trąbki nazywane przez miejscowych Sachsele.