olo1
/ 89.79.212.* / 2008-02-18 16:46
Milion dla Anny Kalaty do kontroli
Rodzina Anny Kalaty dostała ponad milion złotych odszkodowania z PZU
Dwa tygodnie - tyle czasu potrwa kontrola Komisji Nadzoru Finansowego w PZU. Chodzi o ponad milion odszkodowania dla byłej minister pracy Anny Kalaty. Działaczka Samoobrony dostała je w kilka miesięcy po tym, jak jej głos umożliwił Jaromirowi Netzlowi utrzymanie fotela prezesa Państwowego Zakładu Ubezpieczeń.
Wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Artur Kluczny tłumaczył dziś, że członkowie Komisji wstrzymują się od głosu, jeśli uznają, że "ich powiązania z wnioskodawcą sprawy mogą powodować stronniczość". "Gdybym ja znajdował się w sporze - wyłączyłbym się z głosowania" - dodał Kluczny.
Powodu, by nie brać udziału w głosowaniu nad zaakceptowaniem Jaromira Netzla nie widziała jednak - jak wynika z doniesień prasy - minister pracy Anna Kalata. Jej mąż i dzieci od ponad 10 lat toczyli z Państwowym Zakładem Ubezpieczeń sądowy spór o wypłatę odszkodowania po wypadku samochodowym. Ślimacząca się sprawa kilka miesięcy po kluczowym dla Netzla głosowaniu nabrała przyspieszenia - czytamy w "Newsweeku".
Głos Kalaty uratował Netzla
PZU zawarło z rodziną pani minister ugodę sądową, na podstawie której firma wypłaciła ponad milion złotych. "Rzeczywiście, prezes Netzel przedstawił sprawę zarządowi" - przyznaje w rozmowie z "Newsweekiem" Jolanta Strzelecka, była wiceprezes ubezpieczyciela.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kilka miesięcy wcześniej Anna Kalata uratowała skórę Jaromirowi Netzlowi. Gdy 19 grudnia 2006 roku Komisja Nadzoru Finansowego decydowała, czy Netzel będzie nadal zasiadał w fotelu prezesa PZU, na pozytywnym wyniku głosowania zaważyło właśnie poparcie minister pracy. Głosowanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla Netzla.
"Osoba, której najbliżsi byli w sporze z PZU, nigdy nie powinna zasiadać w organach nadzorujących spółkę i prowadzić rozmów w spornej sprawie" - mówi "Newsweekowi" profesor Antoni Kamiński, założyciel polskiego oddziału Transparency International, organizacji, która tropi korupcję. Nazywa to krótko: konflikt interesów.
"Nie znałem pani minister"
Były prezes PZU bagatelizuje sprawę i nie łączy tych dwóch faktów. "W grudniu 2006 roku, gdy zapadała decyzja KNF, nie wiedziałem o sprawie rodziny Anny Kalaty, a jej samej nie znałem" - tłumaczy "Newsweekowi". Jak dodaje, roszczenia rodziny byłej minister były zasadne i sąd mógł przyznać w tej sprawie o wiele większe odszkodowanie niż milion złotych. Nawet 100 milionów. Stąd ugoda.
"Zarząd PZU wydał więc dyrektywę, by - gdy roszczenia są zasadne - zawierać ugody. Inaczej narażałoby to firmę na koszty postępowań, które często przewyższały kwotę, jakiej pierwotnie domagali się poszkodowani" - twierdzi Jaromir Netzel.
dziennik.pl