Przed wyborami nowe obiecywanki cacanki dla ludzi, żyjących z posiadania statusu "tfurcy" kultury i to co oczywiście bez pytania podatników co i jak ma być finansowane z podatków. Natomiast urzędnicy i "tfurcy" sami zadecydują za co sobie rozdzielą co miesiąc te miliony złotych. A mnie nikt nie pyta czy chcę dotować teatr jednej aktorki, czy wolę aby w radiu i telewizji były nadawane wartościowe utwory teatralne, słuchowiska i koncerty, oraz programy wzbogacające wiedzę o kuturze polskiej i światowej zamiast różnych urzędniczo - "tfurczych" wymysłów.