przecież robią to z powołania, społecznej misji i chęci zmiany tego kraju na lepsze - więc niech się sami finansują - bo przecież robią to dla kraju, nieprawdaż?:)

Czy ten tekst pisał dziennikarz, czy propagandysta usiłują cy podłożyć nogę Palikotowi - patrz tytuł ".... Palikot proponuje skok na kasę". Konkretów w tym bardzo niewiele, a z tego co podano w tekście Money można zarówno wnioskować , ze propozycja jest genialna lub całkiem nie do przyjęcia.
Ja np chciałbym wiedzieć:
- czy ten 1% to jest maksimum, czy mogę dać np 0,1%
- czy mogę ten jeden lub inny procent podzielić na kilka partii - wg mojego - wyborcy dowolnego wyboru
- czy niewykorzystany procent wędruje do budżetu
Gdybym to wiedział to wtedyjakaś ocena propozycji jest możliwa

pewnie, niech bedzie ten 1%, ale pod warunkiem ze diety poselskie zostana zniesione, a ich wynagrodzenie, utrzymanie biura, koszty paliwa itd beda pokryte z puli ktora zostanie im przydzielona z tego 1% od obywateli, mialoby to sens, a dlaczego? przychodzi okres rozliczeniowy, kazdy obywatel przyznaje ten 1% na dana partie, tym sposobem reszta obibokow idzie z torbami albo utrzymuje sie z wlasnych pieniedzy do konca kadencji, nalezaloby tutaj takze wprowadzic aneks dla "plywakow" ktorzy mieliby ochote przeskoczyc do innej partii, moze w koncu wzieliby sie do roboty!!!

nie wiem skad ta opinia ewy kopacz... skoro likwidujemy dotowanie z budzetu... skad inf ze zwiekszy sie kwota placona z budzetu na partie??? jakis dziennikarz to pisal? i o co w tym chodzi? material jest kompletnie niezrozumialy i widac (zreszta nie pierwszy raz) ze w tym portalu brak sensownych dziennikarzy... zreszta pewnie przepisuja wszystko z PAP-U....
a w kwestii zasadnosci pomyslu- jestem zdecydowanie za- bo to my jako wyborcy powinnismy uzasadniac istnienie jakichs partii- glosujac na nich nogami w dniu wyborów i portfelem- dotujac ich budzet... i od naszych drogich poslow mamy wowczas prawo wymagac by robili cos skutecznie i z sensem... zeby rozwiazywali nasze codzienne problemy a nie mysleli o celebryckim parciu na szklo... im kto wiecej w tv tym lepiej... od wielu lat nie utorzsamiaja sie z naszymi problemami, zyja w innym swiecie, maja inne prawo wokol siebie(bo nawet manatow nie placa dzieki immunitetowi) i wogole pamietaja o nas tylko w okresie przedwyborczym... pora zakrecic im kurek publicznych pieniedzy... sensowne partie z sensownym programem i przyzwoitymi ludzmi- znajda wielu darczyncow... a wariaci odejda w koncu w proznie albo beda warcholic za swoje wlasne pieniadze...

Palikot może wprowadzisz metodę "na słupa", którą będziesz finansował swoją partyjkę. Pieniądze ze swoich machlojek będziesz dawał bezdomnym i studentom, a oni wpłacać na konto partii, będzie to dobre pranko brudnego szmalu. Znasz już dobrze ta metodę, bo ją kiedyś stosowałeś. A w ogóle po co Ty gadasz o pieniądzach, przecież masz do nich stosunek "filozoficzny", dzięki czemu możesz na legalu oszukiwać w zeznaniach podatkowych i oświadczeniach publicznych.

Partie w końcu musiały by wziąć się do roboty, by dostać pieniądze od ludzi. Musiały by rozmawiać z ludźmi, słuchać ich. Dla Rostowskiego PKB i wykresy to społeczeństwo, więc PO zapewne nie otrzymało by zbyt dużej kwoty. Od polityków usłyszymy wyłącznie głupie usprawiedliwienia, by reformę to zanegować. Nie chcielibyście by politycy słuchali Was? nie chcielibyście finansować wyłącznie partii na którą głosujecie? Boją się darmozjady, które w polityce zasiadają wyłącznie dla pieniędzy i stanowisk. Dostaną więcej pieniędzy? dlaczego by nie, jeśli w zamian partie spełniały by oczekiwania wyborców. 1% dobrowolny, niech powalczą o uznanie społeczeństwa. Niestety ta reforma nie ma szans, jest zbyt dużo stonki politycznej w sejmie.

Palikota - karierowicz, biznesmen, socjalista, ścisłe kontanty z świniami i komuchami.
Wszystko jasne, a jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

jaki skok na kasę? Proste jest, że odpisy na partię będą robić tylko jej członkowie, zwykły Kowalski nie da złamanego grosza dla polityka. Oczywiście jacyć zatwardziali zwolennicy parti też, ale realnie patrząc taki pomysł mniej kosztowałby podatników niż obecny system. Nie wiem tylko, czy to dobry system, ale na pewno w obecnej chwili tańszy. Więc może nie będzie już narad zwykłych członków parti w Mariotach itp. tylko przejdą do domów kultury...