Odpisy są złe, w sumie PIT jest zły i dlatego go nigdy nie zdaję - moja sprawa gdzie i ile zarabiam.

Wystarczyłaby likwidacja dotacji z sejmu i wprowadzenie okręgów jednomandatowych. Jeżeli ktoś jest znany i poważany w jakimś miejscu to z pewnością trafi do sejmu przy nakładzie niewielkich środków na plakaty - patrz senator Obremski, spotkania, plakaty i dostał się ponad przedstawicielami rządzących partii.

Okręgi jednomandatowe rozwiązują ten problem i jak widać po składzie senatu, nie wyszło to na niekorzyść rządzących - więc nie ma problemu.

Politykami wypowiadającymi się przeciw kieruje tylko i wyłącznie jedno:
strach przed utratą środków na finansowanie kampanii wyborczych, drogich bilbordów czy oklejaniu całych miast plakatami, przejażdżek "Tuskobusem" w czasach kiedy 5.8 zł za litr oleju napędowego to już norma.

Cytując "wieszcza" - hańba panowie!

Wszyscy są przeciw - ci wszyscy to zapewne klasa polityczna, zwana kiedyś przez obecnie czołowego jej przedstawiciela, klasą próżniaczą. Dla mnie oznacza to, że wszyscy wyborcy, w swoim interesie, winni być " za"