Zeus52
/ 2011-10-12 21:00
/
10-sięciotysiącznik na forum
Ja już to kiedyś pisałem,zdaje się że pod szalonym...rynek zdyskontował już w nadmiarze tyle negatywów...zdaje się,że nawet zdyskontowali co najmniej dwie wojny,w tym jedną na maczugi...więc gdzie ma jeszcze spadać. A przecież główną przesłanką była nie tyle technika,ale dane...założenie przecież było od dawna takie,że to FED,dysponujące niewspółmiernie większym aparatem od zwykłych analityków i ekonomistów,ma rację,a nie oni. Stale o tym wspominałem. Że anale wpadli wręcz w obłęd przy prognozach makroekonomicznych. Zrobił się wyścig...licytacja:kto da mniej!? PKB na 2012 rok? Jakiś tam bank podał prognozę 2,5%...no to analitykom innego już nie wypadało dać więcej,jak 2,2%. Następni,to już 2%. Jeszcze następni 1,6%...i.t.d. Taki wyścig... A gdy zapytać kogoś na ulicy np w Stanach...czy widzi oznaki nadchodzącej recesji? Nooo...tak. Gdzie te oznaki? Gdzie ta recesja? Nooo...o...w telewizji! Tymczasem nie tylko ja,ale zdaje się tedchom stale przypominał....BDI(Baltic Dry Index) rośnie. Od dna +50% w ciągu bodaj 1,5-2 miesięcy... I mamy efekty w danych. Nie pisałem szalonemu że masa krytyczna lepszych danych rośnie i w końcu pęknie,dlatego że akurat wtedy nieco już się zebrało. Pisałem dlatego,bo to początek takich danych. A następne lepsze dane powinny nadejść. No i ten zlekceważony przez analityków pamiętny(tak wtedy napisałem)weekend....analitycy zlekceważyli wtedy polityków,bo nie rozumieją ich mowy,nie wyczuli bluessa...myśleli,że jak zwykle to takie ble,ble. Tym razem było inaczej i teraz mamy skutki. Więc powtórzę,jak wtedy:To był pamiętny,historyczny weekend.