Kukliński miał odwagę na miarę swoich możliwości walczyć z tym czerwonym bandytyzmem.

Kukliński wygłaszał tę samą treść przysięgi którą wygłaszali jego koledzy oficerowie Ludowego wówczas Wojska Polskiego. Wojska naszego państwa. Naszego! Nie dotrzymał przysięgi złożonej naszemu państwu i narodowi. Więc zdradził. Nie ma żadnej dowolności we współpracy z wrogim obozem. Tym bardziej współpracy która osłabia naszą obronność.
Kierując się dowolnością dzisiejsi wyznawcy pisowskiej czeredy która organizuje marsze wzywające do walki o wolną i suwerenną Polskę też mogą dla tej walki podejmować współpracę z dowolnie wybranymi obcymi których będą uważali za ewentualnych zbawców naszego kraju. I do tego wszystkiego będą się jeszcze uważać za bohaterów. Jeśli można było szpiegować przeciwko tamtemu prl-owskiemu państwu to niby dlaczego nie szpiegować przeciwko dzisiejszemu zniewolonemu, niesuwerennemu państwu rządzonemu przez zdradzieckie siły kierowane przez Tuska.
Kuklińskiego odwaga nie przydała się Polsce. Zdrajca nigdy nie może przysłużyć się Polsce. Działalność Kuklińskiego nie przyczyniła się do uzyskania wolności. Wolność zawdzięczamu zupełnie innym ludziom. Odważnym patriotom którzy czasem płacąc wysoką cenę przed i po powstaniu Solidarności mądrym działaniem doprowadzili czerwonych do ściany. Ale największych patriotów, najbardziej zasłużonych Ty i tobie podobni dzisiaj opluwacie i próbujecie wdeptać w ziemię. To taki specyficzny rodzaj patriotyzmu. Taki na miarę waszej mentalności. Coś w rodzaju made in Kukliński.
Ale było kilku szpiegów którzy nadzwyczajnie przysłużyli się naszej Ojczyźnie. Np. Zacharski, Czempiński.
To prawdziwi bohaterowie.

brednie piszesz, zgłoć się do wyborczej może ci opublikują, człowieku.