"gdy brak pewności co do przyszłego trendu lub trafności własnych prognoz, to najlepiej wyjść z rynku" - pewności na giełdzie nigdy nie ma, kierując sie tą zasadą, to nikt nie powinien inwestować na giełdzie, a wtedy giełda by nie istniała - czy zatem ta zasada jest mądra?
"rada siódma mówi, że na owych dołkach o górkach się nie kupuje, ani nie sprzedaje. Zawsze lepiej poczekać te kilka minut czy dni na wykrystalizowanie się trendu" - praktycznie czesto jest tak, zaczekasz parę dni, bo nie kupiłeś na dołku, cena akcji idzie w górę, myslisz że trend sie zmienił, kupujesz
akcje i...cena spada, bo to była pułapka; wyszło zatem, że kierujac się radą siódmą kupiłeś na małej górce - oto madrość tej rady, a Twoja strata.
"Uśrednianie ceny akcji w portfelu dobrze działa na psychikę, ale słabiej na zyski." - kolejna nieprawda, dla mnie uśrednianie na spadkach, gdy okazało sie, że kupiłem na górce, wielokrotnie zniwelowało moje straty, a pare razy nawet spowodowało zyski. Np. kupię akcję za 10 zł, dokupię po 8 zł dwa razy wiecej akcji, bo uważam, że spółka jest dobra, to nawet sprzedając wszystko po 9 zł zarabiam.
"Gdy inwestorzy decydują o cenach, to zwykle wkracza KPWiG." - kupiłem
akcje pewnej spółki, mającej mały obrót, zatem moje zlecenia wywindowały kurs o 3%, bo zbierałem wszystko, co było wystawione - KPWiG nie wkroczyła ;-)
"W takim wypadku najlepiej kupić
akcje renomowanych firm i nie sprawdzać notowań przez najbliższe 3 lata. Zysk murowany" - Czy rzeczywiscie? Jeśli ktos by kupił
akcje TP SA w roku 2000 po 40 zł, czy nawet po 30 zł to przez wszystkie nastepne lata, aż do dziś miałby akcję TP SA wartą średnio 20 zł. Zatem murowana strata! A zysku brak nie tylko po 3 latach, ale i po 6 latach.
Dziękuję za takie rady. Nie radzę nikomu z nich korzystać w sposób bezwzgledny, bo korzystanie z nich przypomina hazard.