Zbliża się 10 rocznica ataków terrorystycznych na WTC. Gdzie zastała Was ta wiadomość? Pamiętam jak nauczycielka historii mówiła nam na drugi dzień, że jesteśmy świadkami wielkiego zwrotu w historii świata, szczególnie odnośnie zwalczania terroryzmu. Czy tak się stało? Czy walka z terroryzmem jest w ogóle możliwa? Wydaje mi się, że nie ma broni na współczesne, największe zagrożenie jakim jest terroryzm. Minęło 10 lat od największego terrorystycznego ataku, a nic w tej kwestii tak naprawdę się nie zmieniło, nie sądzicie?