Zeus52
/ 2012-07-17 20:26
/
10-sięciotysiącznik na forum
Właściwie to Ben dzisiaj mówił to samo,o czym niedawno pisał Krzysztof na stooq.pl...że w Stanach,mimo niskiego oprocentowania(rentowność 10Y),mamy do czynienia z trudną dostępnością kredytów.To samo potwierdzał mi wcześniej Marian(właściciel chaty,w której mieszkam,pisałem kiedyś),który wrócił na krótko ze Stanów.Strach,banki się boją,a na dodatek zachowują się tak,jakby kryzysu w nieruchomościach nigdy nie było...ceny zajętych przez banki domów tylko na papierze są niskie,dołując statystykę,a w rzeczywistości banki dodają sobie tyle różnych ukrytych opłat,że wypada na to iż chcą nie tylko odzyskać pieniądze,ale odzyskać je jeszcze z zaległymi procentami,zyskiem od zajętych nieruchomości.Dlatego domy nie schodzą.Z jednej strohy trudności w uzyskaniu kredytu,a od nabywcy najlepiej wydoić tyle,ile by dostali pierwotnie+wszelkie zaległości...ludzie na to nie idą,bo taka już ich natura...jak ma kupić dom wystawiony na sprzedaż po zajęciu,to każdy liczy na jakąś konkretną zniżkę...każdy liczy na okazję.A tu nic z tego.Przyczyny...nawet Marian(a mieszka tam od młodości,od kilkudziesięciu lat)nie potrafił tego rozgryźć.