Zeus52
/ 2010-01-19 04:51
/
10-sięciotysiącznik na forum
Trwają ciągle intensywne prace na wysokości tej mini-ORGR na edku(wykres intra). Na daily to wygląda bardzo czarno(dosłownie)...ale wiesz,jak to z wykresami.Przewaga niedźwiedzi nie oznacza jeszcze ich wygranej. Oznacza tylko,że im łatwiej,a byki muszą bardziej się postarać. Ja piszę o zagrożeniach. Ale gdyby bykom udało się zasłonić całkowicie ten czarny korpus...to dawałoby dopiero szansę na skuteczny atak na opór(1,4541),a następnie na pełny ruch powrotny do linii szyi podwójnego szczytu(1,47...tak pi razy drzwi). Tak,że możliwość taka istnieje...choć to trudne. Jest trochę raportów,które mogą okazać się bardzo dla byków nieprzyjemne. Dzisiaj to jeszcze betka,ale ogólnie w tym tygodniu...nie mamy jeszcze teraz"tego"raportu,o domach na rynku wtórnym,ale są inne...i dopiero musimy sprawdzić,czy tak drastyczny spadek umów przedwstępnych z rynku wtórnego,będzie w jakikolwiek sposób rzutował na obecne dane,dotyczące głównie rynku pierwotnego. No i dane z Eurolandu...styczniowe. Masa styczniowych danych...może nie być niespodzianek,to się dopiero okaże,ale obawy można mieć poważne. Także rynek pracy. Z bankami też nieciekawie. Jak się okazało na ostatnim przykładzie, inwestorów nie zainteresowały duże wykazane zyski(księgowość),które osiągnięte zostały na działalności inwestycyjnej. Bardziej zainteresowali się tym,że bank nie prowadzi jak należy działalności,która powinna być jego głównym celem,a mianowicie działalności kredytowej...na niej wykazał poważne straty! To wiąże się też z "naszą",już omawianą budowlanką. A zdaje się,że większość banków chwalących się wynikami,może mieć podobnie. Ciekawe,czy ten pierwszy odczyt to był wyjątek,czy inwestorzy u Janków mają zamiar baczniej przyjrzeć się strukturze zysków i kreatywnej księgowości w przypadku także pozostałych banków...i co,jeśli te także wykażą zyski wynikające jedynie z inwestycji,a straty na swojej podstawowej działalności. Trudno uwierzyć,że amerykanie nagle zaczną ostro rozliczać banki za prowadzoną działalność. Raczej wątpliwe...chodzi o zysk,a mniej o jego pochodzenie. Jednak chodzi o to,że jeśli zyski z działalności są podstawą,to rodzi się pytanie:A co będzie,gdy te się skończą? A to nastąpi...giełdy nie będą rosły w nieskończoność. Choć banki by tego chciały. Najlepiej powoli,bo szybka jazda sprowadzi szybką korektę...i jak później wykazać się dobrym wynikiem za kwartał,czy za dwa? Gdyby odpadła im ta możliwość,to robi się lawina trudna do zatrzymania...to już jest zamknięte koło,perpetuum mobile. Trzeba pompować ratując się przed poważnym krachem. Ale powoli,żeby nie spowodować poważniejszej korekty...jednak końca nie widać i trudno znaleźć rozwiązanie. Nie wiem,czy w ogóle istnieje. Może to tylko kwestia czasu i musi stać się nieuniknione? Ale jeśli Janki już zaczynają na to zwracać uwagę(ostatni przykład wyników),to doprowadzi do korekty. A jak do korekty,to powiedzmy w połowie roku,banki wykażą straty nawet pomimo specjalnej dla nich księgowości...a wtedy następna korekta może już nie być tylko korektą...dlatego tak dbają o powolny,nie za ostry,ale stały ruch w górę. Wystawiają sobie nawzajem odpowiednie prognozy. Bank A bankowi B,bank B jakiemuś D,ten znowu bankowi A...ręka rękę myje.Dlatego z Wielkiego Bena taki Big Bull...bo chyba nie bardzo widzi wyjście z sytuacji...tylko nadal pompka. A później może jakoś samo się rozwiąże? Sorry,ale takie odnoszę wrażenie. Pzdr.