Witam, W listopadzie dostalam mandat 50 zl za przechodzenie w niedozwolonym miejscu w sasiednim miescie, podalam dane znajomej i podpisalam sie za nia. (czyli wprowadzenie w blad funkcjonariusza i chyba falszerstwo podpisu) Potem w lipcu , jechalam na podrobionej legitymacji (tylko falszerstwo) na nieistniejaca osobe i zlapal mnie kanar w pociagu i przyjechala policja zabrali mnie zlozylam zeznania i od razu tam napisali ze chce dobrowolnie poddac sie karze pracy w szpitalu 20 h miesiecznie przez 6 miesiecy oraz dozor kuratora. Akta sprawy mieli wyslac do mojego miasta i miala sie toczyc sprawa. poki co nic nie przyszlo. Ale przyszlo z sasiedniego miasta wlasnie za ten mandat zdziwilam sie tym bo niewiedzialam ze to moze sie wydac i wogole jakas sprawa o to.. Poszlam na policje przyznalam sie i rowniez chcialam dobrowolnie poddac sie karze. Ale ta znajoma wniosla chyba cos do prokuratury nie wiem bo z nia nie rozmawiam.

Mam 19 lat ucze sie w liceum zaocznym , przygotowuje sie do matury, jestem na utrzymaniu rodzicow. Pozatym mam nerwice i epizody depresyjne. Jednak zeznalam ze nie lecze sie psychiatrycznie poniewaz policjant powiedzial ze nie bede mogla wtedy dobrowolnie poddac sie karze. A chcialabym to odpracowaac lub wplacic grzywne i miec spokoj. Nie bylam karana,niemam nawet zadnych wykroczen na koncie. Jaka kara w sumie mi grozi?? Boje sie ze za ten mandat na znajoma dostane kare w zawieszeniu , a za legitymacje juz bede musiala to odsiedziec... Ale mam szkole i jestem chora. Co do prac spolecznych. Jesli za obie sprawy dostane np 150 h w miesiacu to jak bede pracowac skoro 2 razy w tygodniu mam szkole i przygotowuje sie do matury czy sad /prokurator wezmie to pod uwage? ile bedzie sie to wszystko toczyc. Jesli dostane ograniczenie wolnosci to przeciez nie moge opusczac miejsca zamieszkania wiec czy bede mogla studiowac w innym miescie?

Prosze o pomoc pozdrawiam