mś
/ 193.151.55.* / 2008-11-27 09:44
Już widzę jak samorządy prześcigają się w dorzuceniu środków !!! Piękny cel, ale ktoś nie zna realiów organizacji i funkcjonowania instytucji kultury, w szczególności bibliotek wiejskich( piątego koła w wozie ). Być może przybędzie pieniędzy na modernizację lokali, na działaność kulturalno-oświatową, ale wciąż niedofinansowana będzie kwestia obsługi, kadry [ ROBOKOPÓW ] - możliwości dostosowania liczby pracowników do obowiązków spoczywających na bibliotece , traktowania ich przez samorządowców oraz śmiesznego wynagrodzenia ( np. 50 zł. brutto dodatku funkcyjnego), które jest uzależnione od rad gmin- dotacji, które stanowi główne źródło przychodów. / Darczyńcy - sponsorzy nie mają szans odpisać sobie tego datku od podatku jak to ma miejsce np. w sporcie / Sama jestem pracownikiem biblioteki, świetnie znam jak się współpracuje ze samorządem, szanownymi radnymi, którzy nie tylko narzucają irracjonalne wynalazki ( np. 746 zł. / na rok za usługi telefoniczne- wraz z abonamentem, to rozpusta bibliotekarzy itp.), ale także zmuszają nas do łamania prawa pracy . Posiłkujemy się stażystami lub osobami w ramach przygotowania zawodowego, które zazwyczaj po 6-ciu miesiącach się zmieniają, odchodzą wraz z naszą przekazaną wiedzą i poświęconym czasem. Ileż tak można działać i zdziałać ? Biblioteka z dwoma wejściami , dla użytkowników z zewnątrz i za ścianą dla ponad 500 dzieciaków, a w niej dyrektor i bibliotekarz. Tak, to prawda: książki same się wybierają, przyjeźdzają do biblioteki, odliczają podczas porannej musztry, okładają, ewidencjonują / zgodnie z przepisami/ opisują / wg norm/, karty katalogowe wskakują do katalogów, a później do bazy komputerowej, wskakują na półkę i na końcu wołają do czytelnika przypominając o istnieniu. Cóż te okularnice robią skoro istnieje taka samoobsługa, nie chcą brać pieniędzy na działalność, to zupenie wielka nieodpowiedzialność i lenistwo zapewne!