Zeus52
/ 2010-08-27 23:51
/
10-sięciotysiącznik na forum
Właściwie,to obracając się ciągle w fundach dolarowych,nie powinienem w ogóle przejmować się kursem USD/PLN...i tak pozostaję "w strefie dolarowej". Ważna dla mnie jest więc sama,czysta cena w dolarach jednostek ML5,lub innego dolarowego fundu,w którym bym siedział...chodzi tylko o to,jak długo spółki złota będą rosły. A wzrost w tym czasie dolara,to dodatkowy plus. Często mówimy o poduszce,spadochronie dolarowym. Ale to trochę z powodu błędów tak bywa. Tak być nie powinno...idealnie by było,gdyby dało się trafić tak,żeby wyciągnąć ile się da z samego ML5 i go sprzedać...wejść w coś innego,ale w SKAN2,gdy jest tani i rośnie...a z samych dolarowych wyjść,gdy dolar będzie po odpowiedniej cenie. Ale to taki ideał...nieosiągalny. Częściowo tylko z powodu nieudolności. Drugi powód,to duża zmienność rynku,a także zmienność korelacji walut(ED) z giełdami,złota z walutami...i już przez to,ideał jest nieosiągalny. Bo gdy fund jest na górce...to akurat dolar do złotówki wcale nie jest najniżej,ale już dość wysoko i SKAN2 nie najtaniej kupowany. Ale dobra,bo ja tu baju,baju....a odpowiedź? Faktycznie to nie wiem kiedy dolar będzie najtańszy(a wtedy powinien wypaść zakup)...przedstawiłem taką bajeczkę-schemat przewidywanych ruchów. On się nie zmienił. Tylko rzeczywistość tak się składa,że mało kiedy idzie w punkt,ale zwykle z poślizgiem jednej,paru sesji...poza tym ciągle nie wiadomo,czy nie nastąpi nagle zwrot i nie zostanie pominięte jakieś ogniwo,a to zmienia dużo. Podam przykład,dla jasności:chodzi o takie coś,że jeśli zamiast pewnego przewidywanego,przynajmniej kilkusesyjnego ruchu w górę na indeksach i po nim zwałki...nastąpi ona od razu. Z RGR,a także z piątki impulsu spadkowego wypada spadek dolara do około 2,92-95...ale to tylko teoria i może tam nie dojść. Może powstać lokalne drugie dno("W")