Zeus52
/ 2010-11-28 13:36
/
10-sięciotysiącznik na forum
Najgorsze dla GPW może być to,że potraktują nas tak samo,razem. Wrzucą do jednego worka. Jeśli było zalecenie wycofania się z wszelkich aktywów węgierskich,z powodu kompletnej nieobliczalności ich rządu,to i nam się dostanie...wielu inwestorów,jak to nieraz już pokazali,ma kłopot w zakresie geografii(a o polityce,o tym,kto gdzie rządzi,to już nawet mowy nie ma). Nie odróżniają Czech od Estonii,ani Węgier od Polski...dla nich to wszystko Europa Wschodnia. Dla tych bardziej kumatych. Bo część pewnie sądzi,że to Azja,albo Afryka. A jeśli zostają nastawieni przez agencje,jak w piątek,że Węgrami rządzą jacyś"Czerwoni Khmerzy",czy ktoś równie nieobliczalny...to od razu: Węgry...Węgry? Gdzie to jest? Aaa...a! Zdaje się,że to coś z Polską ma wspólnego! O....trzeba wiać z GPW. Oczywiście,jak zwykle,nieco przesadziłem. Ale tak,czy inaczej...choć Wig20 ładnie się w piątek wybronił...świeczka-marzenie dla byków...to jednak obroty były świąteczne. To niestety nie jest potwierdzeniem dla"wschodzącej gwiazdy"...tu powinien być silny wzrost obrotów,wolumenu,żeby potraktować tę figurę,jako"gwiazdę". Ważniejsza i groźna, w takim wypadku jest luka,jaka jest ponad nią,która powstała na otwarciu. A kształt świecy może nic nie zmaczyć. Właściwie ta luka jest na pierwszym miejscu,najważniejsza. No i wolumen....oznaczać może brak zainteresowania obroną wsparcia. Tego wsparcia,atakowanego w piątek. Może w takim razie obrona jest zaplanowana niżej...wiesz,o co chodzi. Jeśli pamiętasz,to pisaliśmy nieraz o sytuacji odwrotnej,gdy wsparcie było silnie bronione...gwałtowny wzrost wolumenu przy zejściu na nie. Tutaj tego nie było. Ale nie chcę przez to powiedzieć,że lecimy w dół. Jedynie tyle,że tym razem nie ma pewności co do odbicia. Kiedyś,w podobnej sytuacji taką pewność mieliśmy...pamiętasz pewnie to"zejście na wsparcie przy wysokich obrotach i wolumenie"...niestety,teraz tego brak. Ta niby"gwiazda" musi więc zostać potwierdzona jutro...musi zostać pokonana luka. Jeśli nie,jeśli nastąpi walka na dolnym cieniu,to w najlepszym razie grozi boczniak. Z resztą,nie wiem na ile te wszystkie,wymalowane w drugiej połowie minionego tygodnia figury,są warte uwagi i rozpatrywania. Właściwy handel zaczyna się dopiero po niedzieli,gdy Janki zaczną na całego,a nie jak dotąd,na pół gwizdka. Nic w tej chwili nie wywróżymy. Bo z jednej strony,Janki mogą olać resztę i ruszyć ostro w górę...a z drugiej mamy coeraz więcej"strachów" europejskich i to nie tylko wspomniane na początku Węgry. To wybitnie może szkodzić GPW,ale Euroland ma do tego swoje strachy. A politycy tak gmatwają...nawet ci,którzy(wygląda,że na niby)próbują bronić euro...już lepiej,żeby milczeli. Bo każda wypowiedź jeszcze bardziej euro pogrąża...