Zeus52
/ 2009-11-27 23:58
/
10-sięciotysiącznik na forum
Tu wchodzą właśnie fundamenty. Co prawda mówi się o przewartościowaniu akcji,surowców...ale biorąc pod uwagę dane,to na razie(podkreślam:na razie!) nie ma powodów do zwałkh. Można by pomyśleć:gdyby na tych poziomach przeczekać,to za jakiś czas okazałoby się,że wszystko jest O.K. i nic nie jest przewartościowane. Problem jednak w tym,że rynek nie lubi czekać,chce wyprzedzać gospodarkę,a przede wszystkim zarabiać. Więc nie może iść sobie zbyt długo poziomo. Co nie może wzrastać(nie zarabia się na tym),wiec musi spaść. Jedynie podtrzymanie ciągu pozytywnych danych z gospodarki może spowodować wzrosty. No i pewne spekulacje...Mikolaj,window dressing pod koniec roku,ale to inny temat. Jeśli takich impulsów zabraknie to musi zacząć się większa korekta. Ale bez przesady. Jak na razie nie ma powodów sądzić,że spadniemy znowu w okolice dołu bessy. Musiałoby nastąpić jakieś trzęsienie ziemi,żeby do tego doszło. Na razie,jeśli mówimy o możliwości korekty calego tegorocznego wzrostu(być może po Nowym Roku),to tylko z tego powodu,że może zabraknąć impulsów powodujących wzrosty,a nie z powodu,że źle się dzieje. Po prostu naturalna korekta,spadek pod własnym ciężarem czegoś,co nie daje już zarabiać. To może być np poziom 38,2%,a może tylko pierwszy poziom fibo. Podkreślam,jeżeli nie nastąpi jakieś trzęsienie. A na razie nic nie uprawnia do takich podejrzeń. Właśnie fundamenty,dane makro nie uprawniają do przypuszczeń,że ewentualna korekta może być większa. Nastąpi,ponieważ trudno będzie utrzymać postępujący ciąg coraz lepszych danych,ale to powinno być takie "W" z drugim dnem bardzo wysoko położonym,a wiec"W" zbliżonym bardziej do"V". Tak to widzę teraz,ale nigdy nie wiadomo,co jeszcze wyskoczy. I nie chodzi mi o jakieś pojedyńcze wyskoki typu"Dubaj",bo takie wydarzenia nie zmieniają trendu. Nawet wpływu większego,niż lokalny nie mają. Chodzi mi o ciąg wydarzeń,np. obniżające się dane makro,spadające wyniki spółek i to nie pojedyńcze,ale musiałoby się tego trochę nazbierać tworząc swego rodzaju bombę zegarową. Jeśli do czegoś takiego nie dojdzie,to uważam jak wyżej. Pzdr.