Wiem że zostanę pewnie zlinczowany zaraz przez Brydzię i całą resztę niedźwiedzi ale powiem Wam tak: jeśli ktoś jest graczem i nie zamierza się zniechęcić do giełdy na całe życie to jeśli dzisiaj sprzedał to prędzej czy później wróci na rynek. W najlepszym razie wróci kiedy już wszystkie znaki na niebie i ziemii będą wskazywały zmianę trendu...a wtedy te same
akcje które dzisiaj sprzedał będą mniej więcej na tym samym poziomie co dzisiaj lub...wyżej...w międzyczasie leżąca odłogiem kaska będzie korciła do jej wydawania...wakacje zagraniczne, nowy telewizor, może nowy samochód? świadomość że mamy dużo kasy na koncie sprawia że łatwiej ją wydajemy...stratę mamy dopiero wtedy kiedy sprzedamy
akcje. jeśli ma się dobre spółki można spać spokojnie...to one przyniosą największą stopę zwrotu przez kolejne 5 lat...nie lokaty, nie obligacje, nie ziemia, nie mieszkania i nie złoto...to polskie spółki będą najlepszą inwestycją....midwig40 C/Z=8,26...
PS: ostatnio nabyłem Bytom który leci na pysk...czy mnie to wyprowadza z równowagi? wogóle... gdybym dowiedział się że spółka może zbankrutować to i owszem byłbym załaamany ale to że kilkunastu-kilkudziesięciu ludzi sprzedało
akcje tej spółki z różnych przyczyn mnie zupełnie nie wzrusza...