Dzisiaj ktoś opchnął pare blue-chipów, a konkretnie banków i developerów - pewnie były to TFI, które muszą sprzedawać
akcje (nieważne, czy korzystnie czy nie), żeby mieć na umorzenia jednostek. Banki miały rekordowe zyski, podobnie branża budowlana - ale już niewiele z tego zostało :)
Myślę, że bez jakiś korzystnych danych makro z USA kryzys się pogłębi - inwestorzy indywidualni wolą lokaty niż maraz czy spadki, klienci odchodzą z TFI lub robią konwersje do zagranicznych/obligacyjnych.
Ja przy 2500 zwiększam portfel akcji polskiego portfela z obecnych około 10 do 15-20%, zakładałem, że jak w20 osiągnie 2000 to mam mieć w akcjach nawet 50%. Ale to było prawie rok temu - być może trzeba będzie inwestować jeszcze ostrożniej i oszacować dno niżej. Rok temu mówiliśmy, że 2750 to dno absolutne. A jak mówimy dziś? Nawet spadków poniżej 2000 nie da się absolutnie wykluczyć.