Zeus52
/ 2011-07-02 00:04
/
10-sięciotysiącznik na forum
A tak,dla sprostowania...oczywiście,że z tym"mute",to żart. Słucham,bo muszę słuchać analityków. Bez nich niewiele bym wiedział na temat tego,co się dzieje. Rzecz polega na tym,że wybieram informacje i przekazuję,to co uznaję za słuszne....i tak wychodzi...że tego,czy innego całkowicie lekceważę,jeszcze z innym np stwierdzam,że jakaś część tego,co mówi,lub pisze ma sens,za to inna to kompletne banialuki. Po prostu próbuję ułożyć całość układanki. I odrzucam to,co wydaje mi się nielogiczne. Bardzo mocno przekonał mnie do swoich racji Big Ben w swoim ostatnim wystąpieniu...mimo,że większość analityków nieco pokpiwała z niego,że "FED jest zaskoczony spowolnieniem,nie wie dlaczego zaistniało". W/g mnie działania FED...to była super precyzja. Wręcz niesamowite. Chodzi mi o aparat matematyczno-analityczny. Przecież Ben przypomniał coś,o czym każdy zawodowy analityk powinien wiedzieć. Timing...wydarzenia i działanie...zgranie w czasie. FED nie działa pod wpływem chwilowych impulsów...chodzi o długą perspektywę. Także teraz. I teraz: gdy podejmowano decyzję o Quantitative Easing 2 rok temu,FED zdawał sobie sprawę z czasu,po jakim kasa zacznie napływać do firm,na sam dół...wiedział,że nastąpi to właśnie teraz,teraz zaczną z tej kasy korzystać na samym dole. A więc FED rok temu spodziewał się spowolnienia...właśnie teraz,gdy nastąpiło! Możliwe,że nieco przewyższyło to,czego FED oczekiwał...ale timing rozpoczęcia działań w ubiegłym roku był wręcz idealny. Jednak,niedoceniany stopień globalizacji spowodował,że nieprzewidywalne tąpnięcie w Japonii miało większe skutki na gospodarkę nie tylko Europy,ale także Stanów. Jednak timing jest niesamowity...Przewidzieć,że należy uruchomić QE2...czas,sposób...bo za 8-9 miesięcy może nastąpić spowolnienie...i w tym momencie gospodarka dostanie pierwszy zastrzyk. Powtarzam:tyle minimum czasu na to potrzeba. Właściwie całe dotychczasowe ożywienie to dopiero skutki działania QE1 i pewnej bezwładności,rozpędu po nim. QE2 dopiero zaczyna docierać. A potrwa to trochę. Skutki QE2 dopiero przed nami. Daleko przed nami. A o tym wielu analityków w swych wypowiedziach po prostu zapomina. Czerwiec...ciach,koniec QE2..."oj,co to będzie za tragedia w lipcu,latem. Po odcięciu smoczka...tragedia. Wszystko musi się zawalić...bo już teraz się walić zaczyna"...sorry za wyrażenie...ale takie kretynizmy słyszałem z ust zawodowców. Co ma się zawalić,jeśli kasa z QE2 jeszcze na dobre nie dotarła do gospodarki? Poczekajmy,aż dotrze,wtedy zobaczymy skutki. I dlatego ostatnio zmieniłem zdanie,co do Bena i FED...oni jednak mają dobry aparat matematyczny,modele gospodarki. Zobaczymy za jakiś czas,co będzie dalej,ale na razie wygląda na to,że tak jak obstawiałem,to właśnie FED ma rację.