ceneo
/ 79.187.93.* / 2011-12-13 11:02
Może to dobry czas, aby zadać kilka trudnych i niewygodnych pytań:
1. Jakie było zadłużenie zagraniczne Polski na koniec Komuny, a jakie jest dziś [dla ułatwienia dodam, że jest kilkukrotnie wyższe]?
2. Jak była na koniec Komuny, a jak dziś wartość majątku narodowego [ile i za ile majątku sprzedaliśmy w międzyczasie]?
3. Jakie były różnice społeczne/rozwarstwienie społeczne [dystans miedzy najbogatszymi a najbiedniejszymi ] w Komunie, a jakie jest dziś?
Czy osiągnięta w 1989 roku wolność nie jest przypadkiem okupiona zbyt dużym kosztem?
Nie jestem zwolennikiem poprzednie ustroju, którego wady są i były oczywiste. Z drugiej jednak strony nie zwalnia nas to z konieczności obiektywnej, rzetelnej oceny tego, co stało się w minionych 30-tu latach.
Mimo wolności politycznej, daleko nam do jedności narodowej nie tylko w aspekcie aksjologii politycznej, ale i rzetelnej oceny naszej historii.
W tej ostatniej sprawie, zdolności do obiektywnej oceny historii, do myślenia w kategoriach interesu narodowego, dla mnie na zawsze wzorem pozostaną Francuzi. Mam nieodparte wrażenie, że gdybyśmy my mieli Vichy, problem Algierski, gdyby Petain był Polakiem, nigdy nie potrafilibyśmy się z tego podnieść. Nie zapominajmy także o roli i sile komunistów w powojennej Francji.
Francuzi potrafili pogodzić się i pojednać narodowo, pojednać się z Niemcami, mimo ogromnego rachunku wzajemnych krzywd. My - katolicki w większości naród - nie potrafimy zdobyć się na takie zachowanie. Dlaczego?
Szerzej na ten temat na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com