Owszem sprzedaz wzrosła o 0,5%, ale zawsze wzrastała, w 2008 roku wzrosła o 3% i był to najniższy wzrost od 40 lat. Teraz jest więc katastrofalnie niski. Przecież trzeba wziąć pod uwagę inflację i przyrost ludności w USA dość dynamiczny.
Ja w panikę nie wpadam, bo wiem, że górali mało obchodzi teraz recesja i złe dane. Do czasu.
A to kolejny przykład naganiania przez goldmana, by zwiększyć swoje premie:
http://www.notowany.pl/artykul/10575/goldman-sachs-zacheca-do-kupowania-akcji
a to o black friday
http://www.notowany.pl/artykul/10584/zakupowy-falstart-w-usa
wszystkie komentarze w necie mówia o wielkim rozczarowaniu. jutro zacznie się pewnie propagandowe pranie pod nazwą , nie jeste źle, mogło być gorzej.
Tylko jak przekonają , ze ta słabość jest w cenach akcji, skoro
akcje wzrosły przez ten rok tak dynamicznie. Pytanie pod co był ten wzrost, skoro gospodarka wcale sie nie rozwija, konsumpcja widac też nie.
Żeby nie było, też stawiam na rajd św. Mikołaja, tylko nie czarujmy, że teraz giełda ma coś współnego z realnym stanem gospodarki.