Jest takie policyjne powiedzenie, że nie sra się we własne gniazdo. Męczennicy mogli by odwrócić bieg historii, a wtedy nie wiadomo kto by spadł ze stołka i z kim trzeba by było się, dogadywać. I jak tu kręcić lody w takich warunkach?
a sprawa cały czas nie rozwiązana, tyle lat, tyle śledztw, tyle analiz, badań, retrospekcji zdarzenia i wciąż brak jednoznacznego werdyktu, co było wynikiem śmierci