bomberman
/ .* / 2005-05-13 09:33
Najważniejsze są priorytety. Jeden ze znanych polityków powiedział, że Polska może być biedna, byleby była katolicka. Myślę, że na tym polu mamy wielkie sukcesy i bedziemy się hojnie dzielić ze zlaicyzowanym Zachodem/. To nasz wkład w UE. Nawet pani prof. Staniszkis to zrozumiała. Niedługo pójdziemy do wyborów, wybierzemy demokratycznie (w Polsce, dzisiaj - "demokratycznie" znaczy pod dyktando kościoła, zaraz po mszy, w odróznieniu od wczoraj - "demokratycznie" - zaraz po masówce pod dyktando PZPR). Alternatywa jest szeoka jak kiedyś, możemy wybrać rokościelną prawicę lub lewicę, która będzie dbała o rozwój Warszawy i napełniała kiesy swoim przydupasom i kosciołowi. Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w tej jednej czwartej polskiej skrajnej biedy, jest najwięcej zwolenników koscioła i aferzystów polityczno-mafijnych. Zresztą praktycznie cała nasza scena polityczna z takich się składa i nie zanosi się na zmiany w tym względzie. Daje się zauważyć tłok przy korycie ciągle tych samych ludzi, ciągle inaczej nazywanych. "Publiczne" media nie są w stanie mówic o nowych rodzących się ruchach politycznych, za to każde proklerykalne p******ęcie jest nagłaśniane. W Polsce nie mają znaczenia partie z dużą ilością członków; np malutki, kanapowy Pisuar jest dobrze widoczny, a o RACJI nikt nie słyszał, mimo że jest z 10 razy większa. Owszem lubimy się zajmować wojnościa prasy, radia i telewizji, demokratyzacja życia, ale nie u siebie; najchetniej bysmy te demokratyzację sprawili Putinowi, szczejkając jak ratlerek po wstapieniu do UE, mimo ze ta zachowuje zdrowy dystans boksera.