pa
/ 79.184.212.* / 2015-12-30 10:35
Nie głosowałem na PiS w tych wyborach ktoś może stwierdzić, że nie powinienem wymagać. Nie zgadzam się, gdyż tworzone prawo obejmuje wszystkich obywateli.
Kibicuję nowej ekipie, gdyż jak wiele milionów Polaków czuję, że podskórnie, za cała fasadą dobrobytu, nie wszystko jest tu uczciwe. KRUSy, przywileje, szanse na prace w niektórych branżach, rozwój przedsiębiorczości polskiej etc. to nie działa jak trzeba i nie służy jakby mogło.
Kibicuję nadal nowej ekipie, choć muszę stosować argumenty typu "cel uświęca środki". Bo nie czuję (wiedzieć nie mogę, nie jestem prawnikiem), żeby wszystkie zmiany były wprowadzane bez co najmniej naginania prawa (ułożonego pod specjalne grupy interesów).
Nie o tym chcę napisać. Chcę napisać o programie 500+ i głosach mówiących o kolejnych obwarowaniach w projekcie. Pracowałem dla polskich firm ale ze względu na kryzysy, dziwne układu, wymagania z kosmosu, śmieszne płace zmuszony byłem zatrudnić się u obcych. Pracuję w zagranicznej korporacji. Na co dzień w pracy posługuję się angielskim, trochę jak emigrant we własnym kraju.
Finansowo mam się dobrze, bo branża dobra i trudna. Jeśli jednak i ta ekipa pracowitych ludzi takich jak ja zacznie traktować jako dojną krowę po to by biedni znowu coś ode mnie dostali to na prawdę stracę wiarę już tutaj w jakiegokolwiek polityka, jakiejkolwiek opcji. To, że ktoś się uczył, pracuje i kształci dalej, stara się u mu się chce w tym kraju oznacza jedynie to, że musi dokładać więcej często ludziom którzy mają w głębokim poważaniu taką postawę.
Program, przed wyborami, obiecywał 500 PLN wszystkim na drugie dziecko, biednym na pierwsze i to jest fair. Każde odstępstwa i kombinacje są kłamstwem, takim samym jak te opowiadane przez dzisiejszą opozycję. Dajcie wszystkim albo nikomu. Przestańcie promować biedę i bylejakość. Dość mam już robienia z ledwie istniejącej klasy średniej pośmiewiska.
Znam wielu ludzi, którzy za biedni by mogli powiedzieć, że są bogaci i za bogaci by ktoś uznał ich za biednych. Wszystko co mają zawdzięczają pracy i zdrowemu rozsądkowi. Wiele tego nie ma.
Nie chodzi mi o 500 złotych, jeszcze nie mam dzieci. Chodzi mi o zasady, których zmiany obiecywał PiS. Piszę jeszcze z nadzieją, że tak będzie.