elmi
/ 62.246.113.* / 2016-02-02 10:11
Nie trzeba byc ekonomista, aby wyliczyc, czy to sie nam oplaca. Te 840 tys. to nasze podatki netto na 1 dziecko. Zakladajac, ze rzeczywiscie urodzi sie dodatkowo tych 288 992 dzieci mozna prawie ze 100% pewnoscia przyjac, ze przynajmniej 50% ich matek mialoby i tak dwojke dzieci nawet bez tych dodatkowych pieniedzy. Tak bylo w przypadku naszych pradziadkow, dziadkow i rodzicow. Ponadto mozna przyjac, ze minimum 20% z tych dzieci wyjedzie w przyszlosci z Polski, bo tu nic sie nie zmieni. na dodatek tym "wyjezdzajacym" zaplacimy jeszcze za darmowe studia i edukacje w Polsce. Oznacza to, ze faktyczny koszt jakim spoleczenstwo zostanie obciazone to okolo 1.500.000 zlotych na jedna osobe, ktora zostanie w kraju oraz ktorych rodzice i tak zdecydowaliby sie na drugie dziecko nawet bez zasilku. Czyli na starcie do doroslego zycia kazdy z tych "nowonarodzonych" ma dlug wobec spoleczenstwa w wysokosci 1.500.000 zlotych. Tyle musieliby odprowadzic do budzetu w formie podatkow, aby zbilansowac "inwestycje". Aby "odrobic" te pieniadze, czyli wplacic to 1,5 mln do budzetu w formie podatkow musieliby zarobic 5 mln zlotych (sredni podatek 30%). Innymi slowy, pracujac od 18 do 67 roku zycia (588 miesiecy). Na dzisiejsze warunki musieliby zarabiac 8400 zlotych miesiecznie i pracowac cale zycie, aby podatnicy odzyskali zainwestowane pieniadze. Majac 67 lat mogliby pracowac na swoja emeryture, nie obciazajac spoleczenstwa. Jaki jest wiec sens tej inwestycji?