m-53
/ 213.108.152.* / 2016-01-16 01:15
Dziecko to jest zawsze, nawet jak ma 80 lat. A student to dorosly człowiek. Nie bez powodu matura jest nazywana świadectwem dojrzałości. Od 18. ma prawo wyborcze, może zawierać związek małżeński. Tak się dziwnie składa, że maturę zrobiłem mając lat 17 ((miałbym 16, ale weszła reforma i wydłużono podstawówkę do 8. klas). Byłem dorosłym człowiekiem. Na studiach dorabiałem korepetycjami i kreśleniem dla bogatszych leniów. W czasie wakacji zbierałem jabłka i śliwki i ładowałem w cukrowni worki do wagonów. Węgiel do piwnicy też zwalałem. I jeszcze znalazłem czas by podróżować, by z kolegami skonstruować pierwszą lotnię w Polsce, by się bawić, żyć i pić. I nie najgorzej skończyłem tą PW. Ale byłem dorosłym człowiekiem. A wy z 25. latków robicie nieporadne dzieci. Jak w czasie studiów powiedziałem Ojcu, że chciałbym pojechać na narty odpowiedział mi wprost - nie ma zakazu chcenia. Chcesz to jedź. Nauczył mnie porządnie (to takie nieznane dziś słowo) kreślić, zarobiłem i pojechałem. Kupiłem drewniane narty, używane buty i pojechałem. Jak mi się zachciało pozwiedzać obce kraje to Ojciec znalazł mi robotę. Dwa miesiące tyrania a potem miesiąc podróży - piechotą, pociągiem i autostopem przez Rosję, Armenię, Turcję, Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację. Moi Rodzice dawali mi wędkę. Dorosłym człowiekiem byłem mając lat siedemnaście.