zainteresowany508
/ 188.146.132.* / 2016-01-19 06:14
Milo wiedziec, ze nasz kraj ma nas, Polakow, za alkoholikow, nalogowcow, lawirantow i nierobow. Pokazuja to na kazdym kroku: ograniczenia, obostrzenia, sprawdzanie - mowie tu tylko o projekcie 500+
Zakladajac, ze ktos ma np. trojke dzieci, zeby dostac 500 zl na pierwsze, zrezygnuje z pracy, tracac powiedzmy nawet najnizsza krajowa, czyl ok. 1350 netto, bo na drugie i kolejne i tak dostanie?? Inna sytuacja. Jest gorna granica, od ktorej nie ma doplaty na dziecko. Jesli 800 zl jest dolna, to gorna niech bedzie , powiedzmy 1500. Ta sama sytuacja. Rodzina z trojka dzieci. 5 * 1500=7500. Powiedzmy, ze rodzice zarabiaja po 3500. Kto normalny zrezygnuje z 3500 zl dla 1500 zl? Czy ekonomisci maja nas za idiotow? A co do kombinatorstwa, byo jest i bedzie. Zawsze ktos sie znajdzie, kto przpije, przepali...