Dzieki za odp. Doceniam :)
Musze przyznac ze taki charakter troche dusigrosza sknery to ja akurat mam :P Nie lubie wydawac pieniedzy, a tym bardziej na glupoty. Od czasu do czasu pozwole sobie na jakis wiekszy wydatek, ale to na cos naprawde sensownego, a i tak mam potem przez tydzien kaca moralnego czy nie przeplacilem itp. :)
Jestem pewien ze bede w stanie powaznie potraktowac to oszczedzanie i nie przejem pieniedzy na to nie przeznaczonych. A teraz konkrety :)Jak na razie mam 1,5k kapitału, wrzuciłem to na konto oszczednosciowe z codziennym naliczaniem 4%, dzieki temu omine podatek i moze co nieco wskoczy tych odsetek. Ale to wyjscie chwilowe raczej. Kiedy dostane kredyt (moze juz za 2 tyg.) chcialby wiedziec juz jak sie tymi pieniedzmi zajac na powaznie. Wydaje mi sie, ze takie konto to tez nie jest najgorsza opcja. Zakladajac 4%, przez 4,5 roku (srednio 2,5 wyplacania + 2 karencji) to jest okolo 13% zysku, po odliczeniu 3% odsetek zostaje mi (to baaaardzo orientacyjne wyliczenia, po prostu chce sam siebie przekonac ze w ogole warto ten kredyt brac :)) 10% ktore na tych wszystkich operacjach zarobie. 10% z 30k to 3k, nieduzo ale zawsze. :) Jesli dobrze licze oczywiscie. Jezeli w jakis sposob daloby sie wiecej oszczedzic, nie ryzykujac za duzo, to bylbym wniebowziety :)
Problem z lokata jest taki, ze mam 600zł wyplacane co miesiac (transze) a do lokaty doplacac sie nie da :(