Wśród 12 apostołów Caabiego poniżej jest spółka JC Auto nad którą zacząłem się ostatnio zastanawiać. Zacznę nietypowo: w obecnej sytuacji na naszej giełdzie skłonny jestem naprawdę odrzucić zasadę "trend twoim przyjacielem" - podświadomie skłaniam się do szukania dołków (lubawa, ztserg, czy forte, którego w końcu nie mam). JC Auto jest w dołku niewątpliwe. Cóż to trochę za mało jeszcze, ale tak zacznijmy. Po silnej ponad 30 % przecenie w sierpniu od początku września trend boczny, można przypuszczać, że poziom 20,20 będzie broniony, obrotów brak. Fundamentalnie spółka stoi słabo trzeba to przyznać, plany były i są kosmiczne (przede wszystkim sieć zakładów pod jedną marką i ekspansja na rynki zagraniczne), tylko trochę brak w tym wszystkim głowy, konsekwencji a przede wszystkim umiaru (takie mam wrażenie), efektem były bardzo słabe wyniki (wysokie przychody, śmieszne zyski) i głęboka przecena. Zbyt wiele, zbyt szybko, zbyt chaotycznie. Zarząd zresztą przyznał się pośrednio do błędów. Kwestią dyskusyjną jest czy wyniki za trzeci kwartał będą lepsze, jak obiecują i czy ostatecznie wykonają prognozy (osobiście wątpie). Więc mówię - wygląda to średnio. Ale jesteśmy w okolicach historycznych minimów, jeżeli chodzi o wyniki to już gorzej być nie może, a nie takie spółki wylatują w niebo każdego dnia... Cóż więcej - przy tej ilości sprowadzanych używanych samochodów z zagranicy, branża musi być silna i będzie (ja wiem, że to truizm). Na 30 czerwca mieliśmy w składzie 2 fundusze, nie wiem jak jest teraz. Kusi mnie, żeby sobie kupić, chociaż wiem, że RYZYKO JEST DUŻE. Czy ktoś z bardziej doświadczonych może się podzielić swoimi uwagami? Caabi a Ty jak to widzisz? Żeby wszystko było jasne: nie mam, nie wiem czy będę miał, nie naganiam. Podrzucam do zastanowienia.