degustator
/ 195.72.148.* / 2010-01-12 14:43
Miałem kolizję z psem na płatnej autostradzie. Na miejscu były obecne wszystkie niezbędne służby i sporządzono wszystkie niezbędne protokoły. Zapewniono mnie o gotowości pokrycia strat z ubezpieczenia, jakie koncesjonariusz autostrady zawarł z Wartą.
Niestety (naiwniak ze mnie) zamiast odnaleźć Wartę i z nią procedować dalej, poleciłem likwidację szkody z mojego AC w PZU z regresem do Warty. Po karkołomnych próbach skontaktowania się z likwidatorem szkody, w końcu dowiedziałem się, że moją polisę AC pomniejszono o koszt likwidacji szkody. Poniewaz samochód ma współwłaściciela (bank kredytodawca) poproszono mnie o doubezpieczenie samochodu na w/w kwotę.
Dlaczego pomimo akceptacji regresu przez Wartę (zwrotu kosztów naprawy) PZU nie odtworzy mojej polisy do jej wartości z przed zdarzenia, skoro likwidując szkodę zapewniało przywrócenie auta do stanu pierwotnego?
Jestem w szoku, bo wynika stąd, że gdybym nie zgłosił regresu, to PZU zlikwidowałoby szkodę z mojego AC, nie otrzymałoby wówczas zwrotu kosztów napawy, a moja polisa byłaby w takim samym stanie jak obecnie. Jedyną różnicę stanowiłaby utrata zniżki, ale teoretycznie mogłem jej nie mieć.
Czy wam też wydaje się to chore?